Przeszukaj forum
Pokazywanie wyników dla tagów 'pompa'.
Znaleziono 1 wynik
-
Drodzy! Przeszedłem długą drogę i nareszcie dotarłem do tego momentu. Podzielę się z Wami wszystkim co wiem. Tuszę, że przynajmniej choć jedna osoba będzie potrafiła zrobić dobry pożytek z tych informacji. Byłbym szczęśliwy. Tyle tkliwego wstępu. Dodam jeszcze, że temat niniejszy jest niejako kontynuacją, dopełnieniem wcześniejszego (serdecznie polecam lekturze): Ostatnie moje bajdurzenie skończyło się na tym, że zacząłem sobie szkicować w rozumie a następnie na papierze przekrój upragnionej, możliwie idealnej pompy. Wyszedłem od niczego (pustej rury), poprzez rurę z możliwie prostym czymś w środku (pojedynczą kropką), poprzez kilka kropek, które następnie utworzyły kreskę: I tu się zatrzymałem bo już nareszcie uzyskałem to czego tak bardzo pragnąłem!... Ano takim cudem, że to był przekrój poprzeczny. Proszę zobaczyć co się zadzieje jak popatrzymy na tą samą sytuację w rzucie bocznym... Dalej nic... Owszem. Jeszcze nic, bo nie przeprowadziliśmy w tej osi takiej procedury jak poprzednio. Więc jedziemy: I tym oto sposobem, zrobił nam się taki powiedzmy kwadracik, prostokącik, krążek - no takie coś plaskate cienkie... I co my możemy sobie z takim czymś zrobić?... Nie! Nie róbmy tego co zwykle robiliśmy a więc nie kręćmy tym, nie wirujmy. Dla odmiany - pofalujmy... Tak. Żeby wytworzyć falę wystarczy czymś po prostu pofalować... Logiczne. Kochani. Jeżeli chcemy aby płyn płynął w rurze to wystarczy do takiej rury włożyć rybę. Nałożyć jej chomąto przytroczone do ścian rury a następnie poprosić ją żeby pomachała ogonem... Byście się zdziwili jakie cuda się wtedy dzieją. Nie znane są dotychczas tak wydajne procesy. Jak to jest możliwie, że każdy zna to rozwiązanie a nikt go nie zauważył?... 🙂 P.S. Po tym jak nabazgroliłem te kilka kresek na jednej kartce papieru pobiegłem natychmiast do szafy i zmierzyłem kieszeń w marynarce. Miałem miesiąc czasu, aby w kieszeni tej znalazł się działający prototyp... Chciałem zdążyć na pewne spotkanie, doroczne sympozjum naukowe aby tam przedstawić to rozwiązanie. Udało się - jakimś cudem coś tam zmajstrowałem... Całe te dramatyczne, tragikomiczne wydarzenia wkrótce przedstawię. Tymczasem proszę Was o podzielenie się pomysłami jak byście wybrnęli z takiego zadania?