Skocz do zawartości

Sprzedaję projekty DIY – a jak to wygląda od strony prawnej? - #2 Znak CE – co to jest i co się z tym wiąże


Kuba_k
Wiadomość dodana przez Treker,

Uwaga od redakcji!

Pamiętaj, że w dziale "Artykuły użytkowników" pojawiają się wpisy, które napisali czytelnicy Forbota. Każdy może opublikować tutaj swój poradnik (również Ty). Nie oceniamy i nie weryfikujemy tych treści przed publikacją - szczególnie, gdy dotyczą tematów związanych np. z prawem lub medycyną. Jeśli widzisz błąd merytoryczny to zgłoś go w komentarzach - kulturalna i merytoryczna krytyka jest zawsze mile widziana. Pamiętaj jednak o Polityce Przyjaznego Forum.

Pomocna odpowiedź

Nie jestem ekspertem w dziedzinie prawa, ale proponowałbym opatrywać tego typu artykuły ostrzeżeniem w rodzaju - jest to prywatna opinia użytkownika, Forbot nie bierze odpowiedzialności za skutki podejmowania decyzji w oparciu o przemyślenia zawarte w niniejszym tekście. Bo oczywiście każdy ma prawo pisać co mu się podoba, może "myśleć", "przyjmować",  "zakładać" i interpretować jak potrafi najlepiej dowolne przepisy. Tylko jeśli ktoś inny weźmie sobie takie mądrości do serca, a później będzie go to drogo kosztować, to lepiej żeby nie mógł dochodzić roszczeń od tego, całkiem sympatycznego portalu.

  • Lubię! 1
Link do komentarza
Share on other sites

(edytowany)
38 minut temu, Elvis napisał:

Nie jestem ekspertem w dziedzinie prawa,

Spoko

38 minut temu, Elvis napisał:

ale proponowałbym opatrywać tego typu artykuły ostrzeżeniem w rodzaju - jest to prywatna opinia użytkownika, Forbot nie bierze odpowiedzialności za skutki podejmowania decyzji w oparciu o przemyślenia zawarte w niniejszym tekście. Bo oczywiście każdy ma prawo pisać co mu się podoba, może "myśleć", "przyjmować",  "zakładać" i interpretować jak potrafi najlepiej dowolne przepisy. 

Pamiętaj, że każda opinia prawna jest tylko prywatną opinią prawnika, a dokumentem wiążącym kogokolwiek. Ogólnie w nauce przyjmuje się, że wszystkie prace naukowe są tylko opiniami ich autorów.

Dlatego też jeśli wg twojej opinii jest gdzieś błąd, proszę wytknij mi go, chętnie podyskutuję. 

38 minut temu, Elvis napisał:

Tylko jeśli ktoś inny weźmie sobie takie mądrości do serca, a później będzie go to drogo kosztować, to lepiej żeby nie mógł dochodzić roszczeń od tego, całkiem sympatycznego portalu.

Tutaj wracamy do pierwszego cytatu. Tu nie ameryka, nikt nikogo nie może pozwać za to, że przeczytał coś w internecie (znaczy może ale zarobi tylko prawnik go reprezentujący).

Ogólnie w Polsce pokutuje wiele zabobonów na temat przepisów i znak CE jest jednym z nich. Moim zdaniem jest to w interesie firm, które zajmują się "certyfikacją", gdyż zarabiają na tym dobre pieniądze. 

 

Edytowano przez Kuba_k
  • Lubię! 1
Link do komentarza
Share on other sites

Zarejestruj się lub zaloguj, aby ukryć tę reklamę.
Zarejestruj się lub zaloguj, aby ukryć tę reklamę.

jlcpcb.jpg

jlcpcb.jpg

Produkcja i montaż PCB - wybierz sprawdzone PCBWay!
   • Darmowe płytki dla studentów i projektów non-profit
   • Tylko 5$ za 10 prototypów PCB w 24 godziny
   • Usługa projektowania PCB na zlecenie
   • Montaż PCB od 30$ + bezpłatna dostawa i szablony
   • Darmowe narzędzie do podglądu plików Gerber
Zobacz również » Film z fabryki PCBWay

@Kuba_k dzięki za ciekawą serię, cieszę się, że ktoś podjął dalej ten trudny temat 🙂

Dnia 1.04.2021 o 14:52, Kuba_k napisał:

Myślę, że w przypadku korzystania z gotowych podzespołów dostarczanych przez innych producentów, typu płytki rozwojowe, spokojnie możemy bazować na ich badaniach dotyczących protokołów radiowych działających zgodnie z normami. Również warto w tym przypadku korzystać z polskich podmiotów.

Mógłbyś wyjaśnić jak początkujący mają intepretować powyższy akapit? Z jednej strony sam wielokrotnie wspomniałeś, że liczy się każde słowo, a tutaj zacząłeś (według mnie bardzo ważny akapit) od "Myślę, że"... Czyli Twoja opinia jest taka, że jeśli buduje się urządzenie, które składa się z modułów spełniających odpowiednie normy to możemy bezpiecznie założyć, że cały układ też takie normy spełni?

Link do komentarza
Share on other sites

33 minuty temu, Treker napisał:

Mógłbyś wyjaśnić jak początkujący mają intepretować powyższy akapit? Z jednej strony sam wielokrotnie wspomniałeś, że liczy się każde słowo, a tutaj zacząłeś (według mnie bardzo ważny akapit) od "Myślę, że"... Czyli Twoja opinia jest taka, że jeśli buduje się urządzenie, które składa się z modułów spełniających odpowiednie normy to możemy bezpiecznie założyć, że cały układ też takie normy spełni?

Ważne jest każde słowo ale w przepisach, a nie opiniach prawników 😉 

Powiem tak, celowo użyłem tutaj sformułowania "Myślę, że" ponieważ jest to tylko moja opinia. W ostatniej części artykułu jest opisane dlaczego.

Nie jestem elektronikiem/elektrykiem (ani nikim w okolicy), tylko prawnikiem. W tym konkretnym przypadku mogę się mylić całkowicie. Natomiast przedstawię mój tok rozumowania i wywodu w całym artykule:

- do naszego projektu używamy przedmiotów dopuszczonych przez importerów do obrotu, na nich też spoczywa obowiązek znaku CE

- operujemy w zakresach niskich woltaży, raczej w 99% przypadków nie przekraczamy 24V.

- większość projektów opiera się na sterowniku typu Arduino, ESP, Raspberry (czy inny mikrokonrtroler), silniki (szczotkowe, bezszczotkowe, krokowe), wyświetlacze. 

Teoretycznie każdy z tych podzespołów powinien być przetestowany na emisję pola elektromagnetycznego, teoretycznie nie powinny ze sobą interferować, więc teoretycznie układ tych podzespołów również nie powinien. Konsultowałem ten tok rozumowania z optoelektronikiem, który "teoretycznie" przyznał mi rację 😉 

Ustawodawca z mocy prawa nie zakłada takiego myślenia z prozaicznej przyczyny zabezpieczenia przed obchodzeniem prawa przez producentów. Natomiast nie jest to poradnik dla dużych nakładów produktów, a projektu wykonywanego własnoręcznie. Tak naprawdę bez zachowania norm produkcyjnych, dobrego sprzętu itp. powtarzalność produkcji osobistej może być różna i dlatego też rwę włosy z głowy jak czytam niektóre wywody o konieczności zrobienia "certyfikatu CE", kiedy w rzeczywistości taki papier nie istnieje! Serio. Natomiast większość publikacji w internecie jest napisana przez (lub na zlecenie) firmy zajmującą się taką działką działalności. Oczywiście nie piszę, że są to kłamstwa. Nic z tych rzeczy. Po prostu nie dotyczy to hobbystów, wytwarzających tylko po kilka sztuk swoich projektów, na dodatek w większości ręcznie.

 

Link do komentarza
Share on other sites

Zgadzam się z kolegą, a nawet poszedłbym trochę dalej i zwyczajnie nie publikował artykułów na tematy prawne napisanych przez laików. Dotychczas każdy taki artykuł, który tu przeczytałem, zawierał poważne błędy i pominięcia. Z powodu czegoś takiego można się dorobić poważnych kłopotów.

Jeśli jest taka potrzeba i zainteresowanie, to być może warto by było zapłacić prawnikowi za napisanie artykułu, za który weźmie pełną odpowiedzialność.

Link do komentarza
Share on other sites

24 minuty temu, deshipu napisał:

Zgadzam się z kolegą, a nawet poszedłbym trochę dalej i zwyczajnie nie publikował artykułów na tematy prawne napisanych przez laików. Dotychczas każdy taki artykuł, który tu przeczytałem, zawierał poważne błędy i pominięcia. Z powodu czegoś takiego można się dorobić poważnych kłopotów.

Jeśli jest taka potrzeba i zainteresowanie, to być może warto by było zapłacić prawnikowi za napisanie artykułu, za który weźmie pełną odpowiedzialność.

Ale że mam ci dyplom pokazać, czy co? 

Link do komentarza
Share on other sites

Przed chwilą, deshipu napisał:

Ale co mi po dyplomie, skoro nie bierzesz żadnej odpowiedzialności za to, co tu napisałeś?

Biorę pełną odpowiedzialność, gdzie niby napisałem, ze nie biorę? Na każde słowo napisane w tym artykule mogę wskazać podstawę prawną. 

Ty natomiast nie pokazałeś ani jednego argumentu na swoje zarzuty, a atakujesz mnie a propos kolejnej części. Sugerujesz, że jestem laikiem, samemu nie przedstawiając żadnego sensownego powodu do wysuwania takich wniosków. 

Skoro uważasz, że jestem w błędzie w którymkolwiek momencie to napisz gdzie. Podyskutuję.

  • Lubię! 1
Link do komentarza
Share on other sites

1 godzinę temu, Kuba_k napisał:

Teoretycznie każdy z tych podzespołów powinien być przetestowany na emisję pola elektromagnetycznego, teoretycznie nie powinny ze sobą interferować, więc teoretycznie układ tych podzespołów również nie powinien. Konsultowałem ten tok rozumowania z optoelektronikiem, który "teoretycznie" przyznał mi rację 😉 

Oczywiście w teorii brzmi to właśnie w taki sposób i wiele osób wychodzi z tego założenia. Osobiście brałem jednak udział w projekcie, który zakładał optymistycznie, że takie coś wystarczy do tego, aby zbudowane urządzenie przeszło odpowiednia badania. Mówię o sytuacji, w której firma z założenia chciała na koniec zlecić odpowiednie badania, ale już na etapie projektowania uznali, że wykorzystanie modułów z oznakowaniem CE sprawi, że będzie mniej problemów z pozytywnym przejściem badań. Urządzenie niestety nie przeszło pozytywnie badania. W związku z tym jestem bardzo "uczulony" na tego typu optymistyczne założenia. Szczególnie, że wiele osób po przeczytaniu takiego tekstu robi sobie jednak "skrót myślowy" na zasadzie, że skoro elementy składowe mają CE to całość też ma CE, a chyba przyznasz, że jest to zgubne myślenie i żaden urząd tego nie uzna (gdyby doszło do kontroli - pomijając już jej powód).

1 godzinę temu, Kuba_k napisał:

Tak naprawdę bez zachowania norm produkcyjnych, dobrego sprzętu itp. powtarzalność produkcji osobistej może być różna i dlatego też rwę włosy z głowy jak czytam niektóre wywody o konieczności zrobienia "certyfikatu CE", kiedy w rzeczywistości taki papier nie istnieje! Serio

Jeśli jesteś prawnikiem to oczywiście rozumiem Twoje "oburzenie" w tej kwestii. Jestem jednak przekonany, że osoby, które nie zajmują się zawodowo takimi sprawami zwyczajnie używają sformułowania "certyfikat CE" jako skrótu myślowego, pod którym najczęściej kryje się zwyczajnie deklaracja producenta + ewentualne badania na jej potwierdzenie. "Certyfikat CE" to po prostu (w mojej opinie) bardziej potoczny zwrot na "deklaracja producenta".

Link do komentarza
Share on other sites

2 minuty temu, Treker napisał:

Oczywiście w teorii brzmi to właśnie w taki sposób i wiele osób wychodzi z tego założenia. Osobiście brałem jednak udział w projekcie, który zakładał optymistycznie, że takie coś wystarczy do tego, aby zbudowane urządzenie przeszło odpowiednia badania. Mówię o sytuacji, w której firma z założenia chciała na koniec zlecić odpowiednie badania, ale już na etapie projektowania uznali, że wykorzystanie modułów z oznakowaniem CE sprawi, że będzie mniej problemów z pozytywnym przejściem badań. Urządzenie niestety nie przeszło pozytywnie badania. W związku z tym jestem bardzo "uczulony" na tego typu optymistyczne założenia. Szczególnie, że wiele osób po przeczytaniu takiego tekstu robi sobie jednak "skrót myślowy" na zasadzie, że skoro elementy składowe mają CE to całość też ma CE, a chyba przyznasz, że jest to zgubne myślenie i żaden urząd tego nie uzna (gdyby doszło do kontroli - pomijając już jej powód).

Ok ale czy dotyczyło to projektu DIY wyprodukowanego przez hobbystę, czy też było to bardziej skomplikowane urządzenie? Naprawdę większość z tych rozporządzeń nie dotyczy produkcji jednostkowej, a jedynie masową. Teraz pytanie co to były za moduły? Co urządzenie robiło? Jakie miało zasilanie? Jakich badań nie przeszło? Zmiennych jest cała masa i należy brać pod uwagę moje założenia dla tego artykułu. Nie jest to magisterka, aby zajmować się całą doktryną 😉

 

Dnia 1.04.2021 o 14:52, Kuba_k napisał:

Ok ale właściwie to ja przecież niczego nie robię sam, kupuję podzespoły i składam je tylko do kupy. One wszystkie mają znaczek CE, więc czemu się czepiać wyrobu końcowego.

Niestety po złożeniu go w całość, wytwórca ponosi odpowiedzialność za całość układu (powrót do podstaw z poprzedniego artykułu – prawo autorskie). Wracamy wiec do dyrektyw określających do jakich produktów musi być zastosowany znak CE.

Tutaj cytat z artykułu w którym jasno napisałem, że zastosowanie podzespołów ze znakami CE nie przekłada się wprost na oznakowanie CE produktu końcowego. Dlatego też nie rozumiem zupełnie zastosowania w tym przypadku skrótu myślowego. 

Link do komentarza
Share on other sites

10 minut temu, Kuba_k napisał:

Biorę pełną odpowiedzialność, gdzie niby napisałem, ze nie biorę?

W jaki niby sposób? Jak uwierzę w to, co napisałeś i przywalą mi grzywnę, bo jednak okaże się, że tak nie jest, to ją zapłacisz? A do więzienia za mnie też pójdziesz?

11 minut temu, Kuba_k napisał:

Na każde słowo napisane w tym artykule mogę wskazać podstawę prawną.

To ja poproszę.

12 minut temu, Kuba_k napisał:

Ty natomiast nie pokazałeś ani jednego argumentu na swoje zarzuty, a atakujesz mnie a propos kolejnej części. Sugerujesz, że jestem laikiem, samemu nie przedstawiając żadnego sensownego powodu do wysuwania takich wniosków. 

Ale jakie zarzuty? Przecież niczego nikomu nie zarzucam w tej chwili, piszę tylko, że publikowanie tego typu artykułów jest bardzo niebezpieczne dla potencjalnych czytelników, którzy mogą się nimi potem kierować. Nie wiem czy jesteś laikiem czy nie, ale na tym forum w tym momencie występujesz jako laik — nie wiąże cię żadne zobowiązanie które wynikałoby z tego, że zajmujesz się prawem zawodowo. To chyba jest oczywiste, i wystarczająco sensowne?

15 minut temu, Kuba_k napisał:

Skoro uważasz, że jestem w błędzie w którymkolwiek momencie to napisz gdzie. Podyskutuję.

Problem w tym, że ja nie twierdzę, że jestem prawnikiem, ani że się na tych przepisach znam. Wyłapałem dwie rzeczy w poprzednim artykule, ale przecież tam może być więcej błędów. Podobnie w tym artykule. Każdy może sobie napisać cokolwiek i twierdzić, że ma rację — ba, może to nawet bardzo elokwentnie uzasadnić w dyskusji. Tylko co z tego, skoro kiedy przyjdzie co do czego, to tej dyskusji w sądzie nie przedstawię.

Skoro jesteś prawnikiem, to prawdopodobnie zdajesz sobie sprawę z konsekwencji porad prawnych.

Link do komentarza
Share on other sites

Przed chwilą, deshipu napisał:

W jaki niby sposób? Jak uwierzę w to, co napisałeś i przywalą mi grzywnę, bo jednak okaże się, że tak nie jest, to ją zapłacisz? A do więzienia za mnie też pójdziesz?

Jeśli dowalą ci grzywnę to ją zapłacę. Tylko najpierw zrób dokładnie to co opisałem w artykule.

1 minutę temu, deshipu napisał:

To ja poproszę.

Najpierw udowodnij gdzie popełniłem błąd. Nie będę bawił się w dyskusje na zasadzie "Mylisz się i teraz udowodnij, że tak nie jest".

2 minuty temu, deshipu napisał:

Ale jakie zarzuty? Przecież niczego nikomu nie zarzucam w tej chwili, piszę tylko, że publikowanie tego typu artykułów jest bardzo niebezpieczne dla potencjalnych czytelników, którzy mogą się nimi potem kierować. Nie wiem czy jesteś laikiem czy nie, ale na tym forum w tym momencie występujesz jako laik — nie wiąże cię żadne zobowiązanie które wynikałoby z tego, że zajmujesz się prawem zawodowo. To chyba jest oczywiste, i wystarczająco sensowne?

No właśnie sam przyznałeś się do nazywania mnie laikiem, a to są zarzuty 😄 Bierz pod uwagę charakter portalu oraz do kogo kierowany jest artykuł. Jeśli chcesz go przełożyć 1:1 do pracy zawodowej, to jesteś idiotą bez umiejętności czytania ze zrozumieniem. Natomiast jeśli rozumiesz co czytasz, odniesiesz się do pierwszej artykułu oraz do, nie opublikowanej jeszcze, ostatniej części artykułu, gdzie jest to dosadnie napisane. 

 

5 minut temu, deshipu napisał:

Problem w tym, że ja nie twierdzę, że jestem prawnikiem, ani że się na tych przepisach znam. Wyłapałem dwie rzeczy w poprzednim artykule, ale przecież tam może być więcej błędów. Podobnie w tym artykule. Każdy może sobie napisać cokolwiek i twierdzić, że ma rację — ba, może to nawet bardzo elokwentnie uzasadnić w dyskusji. Tylko co z tego, skoro kiedy przyjdzie co do czego, to tej dyskusji w sądzie nie przedstawię.

Z tego co pamiętam, to żadnego błędu mi nie wytknąłeś. Jedynie problem samantyczny, który de facto błędem merytorycznym nie był.

6 minut temu, deshipu napisał:

Skoro jesteś prawnikiem, to prawdopodobnie zdajesz sobie sprawę z konsekwencji porad prawnych.

Skoro odnosisz się do magicznej "porady prawnej" po raz kolejny, możesz przedstawić mi przesłanki jakie muszą być spełnione aby opinię prawnika można było uznać jako opinię prawną? Bo akurat artykuł na forum dla hobbystów do nich nie należy, tym bardziej nie odnoszący się do konkretnej sprawy, a to jest jakby podstawa takiego dokumentu. Ale oczywiście wiesz lepiej bo przecież nie jesteś ekspertem...

Link do komentarza
Share on other sites

30 minut temu, Kuba_k napisał:

Ok ale czy dotyczyło to projektu DIY wyprodukowanego przez hobbystę, czy też było to bardziej skomplikowane urządzenie?

Byłem w tym projekcie jedynie konsultantem (od innego tematu) i niestety nie mogę podać wprost konkretów. Mogę jednak z całą pewnością stwierdzić, że był to "przeciętny" projekt, który jest w zasięgu każdego hobbysty. Większość DIY jest nawet bardziej zaawansowanych. Jeśli chodzi o typ badania, które nie zostało "zaliczone" to chodziło o badanie w komorze EMC, a problemem było to, że urządzenie przestało działać poprawnie (i nie chodzi tutaj o żadną łączność bezprzewodową, tylko o normalne elementy systemu takie jak np. czujniki analogowe). To mi otworzyło oczy, że jeśli nie miało się styczności z takimi badaniami w praktyce to zwyczajnie nigdy w życiu nie pomyślałoby się, że dany element może powodować jakikolwiek problem.

  • Lubię! 1
Link do komentarza
Share on other sites

Dołącz do dyskusji, napisz odpowiedź!

Jeśli masz już konto to zaloguj się teraz, aby opublikować wiadomość jako Ty. Możesz też napisać teraz i zarejestrować się później.
Uwaga: wgrywanie zdjęć i załączników dostępne jest po zalogowaniu!

Anonim
Dołącz do dyskusji! Kliknij i zacznij pisać...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym może działać lepiej. Więcej na ten temat znajdziesz w Polityce Prywatności.