Amatorską elektroniką zainteresowałem się po raz pierwszy w połowie lat dziewięćdziesiątych, będąc jeszcze dzieciakiem ze szkoły podstawowej. Moja aktywność na tym polu ograniczała się wówczas głównie do składania cudzych konstrukcji z pojedynczych tranzystorów, analogowych układów scalonych czy bramek logicznych. Brakowało mi wiedzy i narzędzi, aby zająć się czymś poważniejszym. Szczególnie wejście w świat mikrokontrolerów nie wchodziło w grę - zakup programatora i podręczników z kieszonkowego nie wchodził w grę, a i same elementy do tanich nie należały. Największą popularnością cieszyła się