Przeszukaj forum
Pokazywanie wyników dla tagów 'atx'.
Znaleziono 1 wynik
-
Chyba każdy elektronik powinien mieć dogodne źródło zasilania - zasilacz laboratoryjny. Najtańsze gotowce kosztują conajmniej 130zł. Ja, jak większość elektroników-hobbystów - przerobiłem stary zasilacz komputerowy ATX na "warsztatówkę". Budowa Wymagania miałem małe: zmieścić się w budżecie (ok. 40zł), mieć po kilka wyjść różnych napięć, obudowa miała być ładna, i mieć jedno regulowane (najlepiej jak natężenie też by było regulowane). Więc zacząłem od rozkręcenia starego ATXa (ratujmy planetę, nie wyrzucajmy elektroniki 🙂 ) i wyczyszczenia "flaków". Po sprawdzeniu, czy zasilacz podaje dobre napięcia (a podawał) wkręciłem go do obudowy Z17 - kosztowała ona ok. 15zł. Następnie zająłem się modułem regulacji napięcia, oparty na dobrze znanym LM317. Miał on być połączony z woltomierzem i amperomierzem panelowym, lecz taki miernik kosztował 30zł - zakupiłem więc sam woltomierz (ok. 10zł). Regulowanie napięcia umożliwia potencjometr znajdujący się na froncie, obok woltomierza i gniazd bananowych. Wyprowadziłem 4 masy, napięcie regulowane, 3.3v, 5v, oraz 12v. Po prawej stronie zamieściłem diodę LED RGB w plastikowej oprawce, aby można było zobaczyć stan zasilacza (czerwona - zasilacz jest podłączony, zielona - zasilacz jest włączony). Do tego dochodzi sam przełącznik panelowy za ok. 3zł - akurat taki, bo wygląda jak w filmach 🙂 Z tyłu umieściłem wentylator SilentiumPC 80x80mm wraz z osłonką wydrukowaną w 3D (białe PLA), gniazdko oraz jego włącznik. Funkcjonalność Zasilacz podaje kilka różnych napięć "naraz" - można do niego bez dodatkowego okablowania do 4 urządzeń. Napięcia stałe radziły sobie dobrze ze sztucznym obiążeniem - rezystor 10W - ale 1 amper LM317 już tu nie wystarczył (co spowodowało wyłączenie urządzenia). Bez problemu mogę podłączyć do tego elektronikę, arduino, czy grzałkę kiedy zimno 🙂 Obsługuje też bez problemu przerobiony dysk twardy na szlifierkę. Zabezpieczenia działają, w przypadku przeciążenia i zwarcia zasilacz wyłącza się. Całość robiłem z dobre 2 dni, gdzie najdłużej zajmowało dłubanie w plastiku aby zrobić otwory (wiertarki jeszcze nie miałem). Urządzenie jest bardzo praktyczne i przydatne - od ładowania akumulatorów żelowych po zasilanie prototypów. Zachęcam do tworzenia podobnych urządzeń - niezastąpione przy każdym warsztacie. Pozdrawiam, Leoneq :3