Przeszukaj forum
Pokazywanie wyników dla tagów 'technik'.
Znaleziono 2 wyniki
-
Jako człowiek "wolny" (czyli po maturach) postanowiłem że posiedzę trochę czasu i napisze artykuł który pokazuje jak mniej więcej wygląda kształcenie młodych techników w dzisiejszych realiach i spróbuję pomóc w wyborze szkoły średniej. Po pierwsze jest to jakaś, jakakolwiek wartość dokumentalna, po drugie mam nadzieję że faktycznie do jakiegoś ósmoklasisty ten artykuł trafi i nie zrobi "słusznego" wyboru którego potencjalnie mógłby żałować. Przez 5 lat chodziłem do technikum jako rocznik "eksperymentalny" - czyli byłem pierwszym ósmoklasistą od czasów gimnazjów. Wziąłem też pod uwagę opinie kolegów z innych techników także mam nadzieję że artykuł będzie w miarę obiektywny i nie będzie skupiony wyłącznie na mojej placówce. Postaram się opisać wybór przed którym najprawdopodobniej będzie stać młody użytkownik niniejszego forum (czyli będziemy rozmawiać o kierunkach skupionych na elektronice). Artykuł trochę odbiega od typowej tematyki forum, jednak myślę że dość sporo osób jest tutaj z podstawówki którzy zainteresowali się elektroniką na tyle aby skorzystać z forbotowych kursów. Placówki Zaczynając od początku - aby ludzie którzy dawno skończyli obowiązek szkolny mieli kontekst. Szkoła podstawowa trwa teraz 8 lat i kończy się ją ok. 16 roku życia. Zwieńczeniem tego okresu edukacji jest egzamin ósmoklasisty, a owy ósmoklasista musi podjąć wybór do której szkoły i klasy chce iść. Do wyboru są 3 rodzaje szkół średnich: liceum (4 lata) technikum (5 lat) szkoła branżowa I stopnia (3 lata) W liceum wybiera się profil (np. "biolchem" lub "matfiz"), w pozostałych kierunek (np. technik informatyk, technik reklamy). Uczeń wybiera 3 klasy, a to czy dostanie się do pierwszego czy drugiego wyboru zależy od tego jak zdał egzamin (oraz od tego w jakiej sytuacji się znajduje - bo egzaminy zdane na 100% to tylko połowa możliwych punktów jak pamiętam). Przyjmijmy teraz że chcielibyśmy zdobyć wykształcenie techniczne (czyli prawdopodobnie większość młodych użytkowników tego forum). Najwięcej uczniów wybiera liceum które jest krótsze od pozostałych o rok, i ludzie z zacięciem technicznym najczęściej wybierają profile podobne do "matfizu". Czyli po 4 latach będzie pisana matura rozszerzona z matematyki i fizyki. Mało co będzie poza tymi przedmiotami. W technikum ten dodatkowy rok to tak naprawdę zajęcia praktyczne rozłożone na 5 lat (czyli raz tygodniowo ma się zajęcia praktyczne przez cały dzień). Do tego dyrektor szkoły ustala jakie są rozszerzenia (jeżeli jest to matematyka i fizyka - bardzo dobrze), dość często na zajęcia praktyczne idzie się do osobnej placówki - Centrum Kształcenia (zawodowego czy tam praktycznego). Szkoła branżowa jest najczęściej przedstawiana jako "przyjdź zalicz i idź do roboty". Poziom nauki - minimalny. Szkoła trwa ta 3 lata więc ktoś może po niej nie kontynuować nauki i pracować lub kontynuować naukę w szkole branżowej II stopnia która trwa 2 lata (czyli łącznie tyle samo co technikum). Progi punktowe są symboliczne typu 20 lub 30 pkt (na 200). Młody człowiek musi teraz sobie uświadomić że ten wybór BĘDZIE wyborem życiowym. To oznacza że zadecyduje on o całym dalszym życiu (mimo że się tak nie wydaje). Dlatego postaram się rzetelnie opisać dlaczego wybrać taką szkołę a nie inną, jeżeli chce się być dobrym technikiem. Zaczynając od szkoły branżowej - niestety żadnego znajomego tam nie miałem, więc jedynie mogę ponownie przytoczyć ten stereotyp że jest to szkoła którą przychodzi się zaliczyć na dwójkach i iść do roboty. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie aby przełamać stereotyp - jednak ponieważ cała klasa przychodzi tam jak do świetlicy, może to być opłakany wybór. Nalegam jednak zweryfikować to w miarę możliwości osobiście. Co oferują szkoły Skupmy się zatem na wyborze liceum+studia oraz technikum. Przypomnę że liceum daje TYLKO wykształcenie średnie - technikum daje to ORAZ zawód (to jest, tytuł technika). Chodząc do liceum na początku będzie harówka, i tak w sumie aż do ostatniej klasy. W czwartej klasie lekcje kończą się wcześnie (bo o 12:00) ale będzie duży nacisk na naukę do matur. Ludzie będą tam zupełnie losowi, z resztą tak samo jak w podstawówce. Jedyne co jest wspólne to osiągnięcie pewnego progu punktowego - dla klas o wysokich progach jest to jedyna forma jakiejkolwiek selekcji. Jedyne wykształcenie techniczne jakie można wtedy zdobyć to nauka samodzielna lub kursy. Plusem liceów jest ten jeden rok mniej, aktywny samorząd uczniowski, i ogólnie szkoła jest aktywna (są koła naukowe/fakultety/zajęcia dodatkowe). Technika z kolei posiadają tą zaletę że już połowa klasy wie na co się pisze (druga połowa wybrała to co ma dać pieniądze). Połowa tej połowy wie nawet czego się spodziewać, a kolejna połowa połowy to ludzie którzy prawdopodobnie w zawodzie zostaną. Efektywnie - należy się spodziewać że ok. 1/3 klasy to ludzie "kumaci". Jest to plus bo można z kimś porozmawiać o np. elektronice czy projektach. W technikach można zapomnieć o jakiejkolwiek aktywności pozalekcyjnej (SU jest w celu bycia, brak JAKICHKOLWIEK kół/fakultetów/zajęć), i jest to spowodowane dwiema rzeczami. Technika są przeładowane fizycznie - więc można się śmiało przygotować na chodzenie do pobliskiej podstawówki - oraz technika mają przeładowany plan lekcji. W pierwszej klasie będą zajęcia codziennie od 8:00 do 16:00. Zajęcia zawodowe mogą być na drugą zmianę, do 19:00. "Zapychacze" dla techników - czyli przedmioty humanistyczne - albo odejdą w 3 lub w 5 klasie, zależy to od dyrektora. Zajęcia w kolejnych klasach to będzie już poważne wyzwanie - zmiany planu lekcji co jakiś czas, przychodzenie w mozaikę (zajęcia kończymy o 17:00 a nazajutrz przychodzimy na 8:00). Oczywiście większość nauczycieli będzie uważała że jego przedmiot jest najważniejszy aż do 4 klasy, więc będzie mocna nauka na sprawdziany, kartkówki itd. Jednak niewątpliwą zaletą techników są Centra Kształcenia, które zasługują na osobny akapit. Kiedyś technika były szkołami przyzakładowymi, więc uczniowie uczyli się zawodu w tych właśnie zakładach pracy. Obecnie oczywiście takich zakładów pracy już nie ma. Aby uzupełnić tę lukę, powstały owe centra które funkcjonują podobnie do szkoły, jednak uczy się tam tylko zajęć technicznych. Do 4 klasy będzie to nauka pod egzamin (konkretnie, w dzisiejszych czasach zdobywa się kwalifikacje) i uczeń ma okazję zdobyć dwie kwalifikacje w ciągu tych 4 lat. Potem w 5 klasie CK będzie prawdopodobnie zajęciami integracyjnymi w pobliskim centrum handlowym... Jednak to co jest ważne to zaplecze techniczne, które jest dofinansowane. Maszyny CNC, pracownie komputerowe, pneumatyki a nawet hydrauliki. Mechanicy będą mieli okazję naprawiać prawdziwy samochód. Spawacze nauczą się spawać (doprawdy! Edukacja w dzisiejszych czasach to niestety dar który mało kto docenia, a potem ludzie płacą za dodatkowe kursy...) Powróćmy na chwilę do liceum. Ponieważ nie daje ono wykształcenia technicznego, ludzie którzy nie pójdą od razu do pracy (bo niektóre korporacje oferuje własne wykształcenie) decyduje się na studia. Powinny one przygotować nie dość że do pracy w zawodzie inżyniera to jeszcze zapewnić wykształcenie wyższe. Na chwilę obecną niestety mało co wiem jak to "jest" być studentem w tych jakże pięknych czasach - lecz z tego co wiem, pierwszy semestr jest do wyrzucenia ludzi z techników którzy nie umieją teorii, a drugi to wyrzucenie ludzi z liceum którzy nie umieją praktyki. Koła naukowe to "prawdziwe" źródło praktycznej wiedzy - lub praca. Raczej nie zapisują się do kół ci, którzy już mają pracę - zwyczajnie nie ma już czasu na to. Jakość nauczania (technicznego) Jak już wspomniałem ludzie z liceum umieją matematykę i fizykę na poziomie rozszerzonym. Szkoła jak szkoła - jedyne co się zmienia to fakt że uczniowie wykazują coraz mniej kultury osobistej. Tylko kilka osób będzie do końca odnosić się do nauczycieli z szacunkiem, że za tą minimalną dalej coś próbują sensownego nauczyć. Technika tutaj jednak mają okazję zabłysnąć tą pięcioletnią i darmową (!) nauką zawodu, bo mimo że nauczyciele też lubią sponiewierać uczniów, wiedza praktyczna spokojnie jest do porównania z tą ze studiami (a przynajmniej, po konsultacjach ze studentami można odnieść takie wrażenie). Aby mieć wyobrażenie, to ambitni ludzie po technikum będą wiedzieli jak zrobić pneumatyczną linię produkcyjną, zarobić skrętkę czy światłowód, a prywatnie zrobią sobie automat do nalewania oranżady na arduinio. Ci ambitni ze studiów chwalą się podobnym poziomem wiedzy, tyle że jako prace dyplomowe. Uczelnie wyższe pokazują kilka takich projektów - i trzeba przyznać, parę z nich jest naprawdę zadziwiających, lecz reszta to już właśnie poziom takiego technikum. Wniosek jest taki: jeżeli jest się technikiem, spokojnie można iść od razu do roboty jeżeli nie ma się ambitniejszych planów (i nawiasem mówiąc, tylko 1/3 mojej klasy decyduje się na studia). Jak na studiach pierwszy raz widzi się pracownię CNC lub laser do grawerki, człowiek nawet nie wie jak to włączyć. Po technikum to taki technik przyjdzie z gotowym programem do maszyny na pendrive, i się zapyta czemu maszyna nie jest włączona. Innymi słowy - będzie lżej na studiach. Praktycznie też, z tego co wiem studia nie uczą aż tak dobrze tych podstaw. Brakuje słownictwa zawodowego, znajomości teorii.. która prawdopodobnie jest, lecz podejrzewam że ignorowana przez niektórych, nieuważnych studentów. Postaram się sprostować wszystkie informacje na temat studiów za 3-4 lata, lub najlepiej prosiłbym aby ktoś po studiach mnie poprawił lub dopowiedział to co ważne. Co daje nauka w technikum i CK Młody technik (np. mechatronik, elektronik, automatyk, informatyk..) będzie miał do czynienia najpierw z teorią (normy techniczne, materiałoznastwo, itd) aby potem przejść do praktyki (budowa prostych układów pneumatycznych, obróbka manualna metali). Będzie zapoznany z podstawami elektrotechniki (tzw. "Biblia Bolkowskiego", ulubiony podręcznik pierwszoklasistów). W drugiej klasie będą układy elektropneumatyczne, rysunek techniczny, elektryka. W trzeciej i czwartej klasie będą głównie sterowniki PLC, obróbka CNC (choć głównie na emulatorach). W zależności od dyrektora może to być rozszerzone o dowolną rzecz, jak chociażby automatyka (KNX), mikrokontrolery, elektronika cyfrowa (nawet z FPGA!), nauka konkretnego sterownika (np. WAGO). Informatycy będą mieli - poza nauką montażu komputerów i instalacji oprogramowania - wychodzenie na "poligon" aby trenować zakopywanie światłowodu, programiści (technik programista, bo teraz już to rozdzielili) będą mieli kursy różne różniste o komputerach. Ponieważ jest ogrom zajęć praktycznych, uczeń "czuje" o co chodzi po kilku(nastu) lekcjach, nawet mimo braku "zmysłu" technicznego. Bardzo fajnym bonusem są łącznie 2 miesiące praktyk zawodowych - na 2 miesiące łącznie idzie się do prawdziwej pracy aby (odpłatnie lub nie) pracować w zawodzie. Całkiem często uczniowie dostają wtedy oferty pracy jak skończą szkołę. W liceum tego wszystkiego nie ma. Trzeba oczywiście upewnić się czy wybrana placówka współpracuje z CK czy może jednak ma własne warsztaty. Jeżeli jest taka możliwość, w szkołach podstawowych najczęściej jest udzielana bezpłatnie porada na takie tematy i być może warto się po taką zgłosić. Trzeba jednak napisać o pewnej sprzeczności, mianowicie poziomu wiedzy matematycznej po podstawówce a tego co jest w pierwszej klasie. Niestety część zajęć z elektrotechniki jest zużywana na wykładanie matematyki (funkcje trygonometryczne są dopiero w 2 klasie, a nie w podstawówce!). Jest szok i niedowierzanie, uczniowie przecierają oczy ze zdumienia kiedy nauczyciel próbuje wprowadzić liczby zespolone czy macierze. Oczywiście jest to zależne tylko od nauczyciela (więc być może tylko w moim technikum tak było), lecz gorąco zachęcam aby nie marudzić tylko nauczyć się tych "tworów" o ile jest taka możliwość. Pierwszy semestr na studiach będzie o wiele prostszy dzięki temu. Czy warto zostawać technikiem? Może niektórzy jednak nie chcą się męczyć, po prostu przejść przez tą szkołę i do pracy? Oczywiście każdy wybór jest słuszny. Jeżeli jednak dana osoba już przed technikum bawiła się forbotowymi kursami, jest spora szansa że wybór technikum będzie uzasadniony. Pomijając jakość nauczania oraz praktyki - ambitni uczniowie są często promowani i mają szansę dostać stypendia. Czasem przychodzą firmy zewnętrzne aby się zareklamować, dzięki temu dostaję się szanse pracy w tych dużych firmach. Już nie wspominając o tym że montując rzeczy które się ruszają i działają, jest z tego po prostu frajda. W liceach prawdopodobnie ta frajda jest na kołach naukowych. Wybrałem technikum. Czy mam już płakać? Jeszcze nie. Podsumowując, trzeba się przygotować na: szkołę od 8:00 do 16:00 i na drugą zmianę chodzenie do kilku różnych placówek (nawet kilka razy dziennie) brak aktywnego SU i brak zajęć dodatkowych przepełnienie przedmiotami różnego rodzaju słabą klasę pod względem zainteresowań technicznych, gdzie połowa ludzi nawet nie wie po co tam przyszła (znaczy no oczywisty argument to pieniądze) brak wystarczającego czasu na hobby potencjalnie kiepską organizację szkoły; częste zmiany planów; okienka; przychodzenie o 8:00 lub 13:00.. Z tego co wiem licea są pozbawione większości tych wad. Nagrodą za to będzie wartościowa wiedza techniczna. I mówię to szczerze: spokojnie idzie nią zaskoczyć studentów, a pracodawca będzie zadowolony zatrudnieniem wartościowego technika. Ostatnia rzecz o której należy wspomnieć. Bogato opisuję tutaj technika, lecz oczywiście nie uczą tam wszystkiego (powiedziałbym nawet, że dalej brakuje kilku podstaw). Kursy forbotowe są idealnym uzupełnieniem tej wiedzy, więc gorąco zachęcam mimo ogromu obowiązków dalej rozwijać swoje elektroniczne hobby. Ważne jest tutaj że wybierając liceum nie ma się papierka na wiedzę techniczną. Same kursy forbotowe też nie załatwią tego papierka, dlatego piszę o nich jako o uzupełnieniu tej wiedzy z CK. Papierek jest o tyle ważny że z tego co wiem większość cv jest odrzucana automatycznie jeżeli nie ma żadnego wykształcenia technicznego. Potwierdzeniem tego jest fakt że już kilka razy widziałem forbotowe kursy wykorzystywane właśnie w szkołach. Nalegam ponownie aby wszystkie zawarte tutaj informacje w miarę możliwości zweryfikować samemu. Nie ma żadnej gwarancji że wszystko jest takie samo, raz może być lepiej raz gorzej. Iść na dni otwarte, pytać się ludzi, szukać po forach. Zwykle na końcu daje się swoją własną opinię... i jedyne co mogę powiedzieć, to że ludzie po liceum i studiach nie mają tytułu technika. Powodzenia.
-
Cześć! Bardzo lubię elektronikę i chcę na przyszłość zrobić sobie jakieś uprawnienia do wykonywania zawodu z tym związanego. Studiuję już co prawda(wydział elektryczny), ale myślę o zmianieno a poza tym wolę mieć jakieś "plecy" na wszelki wypadek, jakiś "fach w ręku". Stąd moje pytanie, czy ktoś był może na którymś ze szkoleń? To znaczy SEP lub policealny Technik Elektronik? Co jest lepszym wyborem na taką "opcję zapasową"?(praca w firmie przy projektowaniu układów, przy tramwajach, albo po prostu zwiększenie wiedzy o elektronice) (Aha i też mi się to przyda do pracy na żaglowcach, ale to już inny temat i tak trzeba też innych szkoleń 🙂 ) Bardzo dziękuję za odpowiedzi!!