Przeszukaj forum
Pokazywanie wyników dla tagów 'pojazd'.
Znaleziono 3 wyniki
-
Cześć, z zawodu jestem alpinistą przemysłowym i pracując na konstrukcji (ścierając kurz ) z racji już średniego wieku stwierdziłem, że będzie mi łatwiej, przyjemniej i ciekawiej jeżeli pomogę sobie jakimś pojazdem zdalnie sterowanym :). W sprawach elektroniki jestem raczej zielony, ale zacząłem i w miarę upływu czasu okazuje się, że można, i jest jakiś mglista szansa, że mi się uda :). Mózgiem operacji jest płytka PWM UNO, pojazd gąsienicowy z 2-ma silnikami 12V(chińskimi-brak jakichkolwiek informacji o prądzie maksymalnym). Sterownik silników to L293d, moduł bluetooth to HC-05. Sterowanie z komórki. Pojazd ma się poruszać po wąskiej konstrukcji ~20cm szerokości, która nachylona jest pod kątem +-45 stopni do poziomu, dlatego używam też magnesu pod spodem oddalonego o jakieś 5 mm od "gruntu". Magnes powoduje, że będę potrzebował sporej mocy, żeby poruszać się łazikiem. I tak rzeczy, o których wiem, że nie są ok to : 1. Sterownik silników powinien być ( w mojej ocenie ) mocniejszy-choć ten się jeszcze nie spalił, ale nie chcę ryzykować i chciałbym kupić inny ( pytanie jaki?) 2. Moduł bluetooth powinien przechodzić przez około 3,5V, u mnie jest 5V, ale nic się nie dzieje. 3. Kod jest bardzo toporny i mi się nie podoba 🙂 ale póki mi działa też się tym nie przejmuję. Nie radzę sobie z : Sytuacją, w której z jakiegoś powodu tracę połączenie z łazikiem, nie chcę żeby stanął i się zrestartował. Chciałbym też zamontować prosty wskaźnik (czerwoną diodę) do sygnalizacji spadku napięcia poniżej pewnego progu (potencjometr dioda i rezystor wystarczą?) Zasilanie- póki co 2 akumulatory połączone szeregowo 7,4V x 2. Na jednym też działa. Chciałbym nie przesadzić, wiem że jest spadek napięcia na sterowniku ale nie wiem do jakiego napięcia mogę dojść (pewnie już przesadziłem :)) Wszelkie informację o kardynalnych i nie tylko, błędach oczywiście mile widziane- pamiętajcie także, że jestem
-
Cześć! Chciałbym się poradzić w zakresie doboru serwonapędu do pojazdu 4 kołowego ze wszystkimi kołami napędowymi. Mam obliczony wymagany moment napędowy pojazdu równy 80 Nm (czyli 20 Nm na koło). Moment określiłem na podstawie sumy oporów (toczenia, bezwładności, wzniesienia) dla skrajnych przypadków czyli maksymalne obciążenie, przyspieszenie i wzniesienie. Pomijam opór powietrza. I teraz stoję przed wyborem napędu. Przeglądam katalogi dostępnych serwonapędów z przekładniami i kołami w których występują dwa parametry: moment znamionowy (np 10 Nm) i maksymalny (np 30 Nm). Pytanie - na który patrzyć? 1. Mój obliczony wymagany moment musi być mniejszy niż moment znamionowy czy maksymalny wybranego serwa? 2. Czy dobrze rozumiem, że moment maksymalny może być osiągnięty tylko chwilowo np podczas ruszania (przyspieszania) na wzniesieniu? 3. Jeśli pojazd porusza się ze stałą prędkością po płaskim terenie, to wymagany moment będzie zdecydowanie mniejszy, bo potrzebny tylko do pokonania oporów toczenia? Jeśli poruszyłem oczywiste zagadnienia to przepraszam, dopiero zaczynam, proszę o wyrozumiałość 🙂 Pozdrawiam!
-
Witam, jako nowy na Forbocie liczę na wyrozumiałość 🙂 Do tej pory byłem jedynie czytelnikiem kursów. Mam 18 lat. Jestem uczniem technikum, elektroniką interesuję się odkąd pamiętam, a swojego pierwszego robota skonstruowałem i podbijałem nim świat kiedy miałem zaledwie 8 lat kiedy nikt nie wiedział co to arduino. Nie umiałem się posługiwać w odpowiednim stopniu internetem, który dla mnie wtedy i tak był trudno dostępny, a swoją wiedzę opierałem na książkach o elektronice z miejskiej biblioteki oraz mogłem liczyć na pomoc taty i dziadka pasjonatów majsterkowania. Kiedy na rynku pojawiały się pierwsze płytki arduino zacząłem tworzyć na prawdę efektywne projekty. Jednak w mojej rodzinie mój tata zawsze słynął z budowania dużych maszyn i pojazdów które ułatwiają prace na wsi lub po prostu ułatwiają codzienne życie. Postanowiłem więc iść w jego ślady i całymi dniami i nocami rozmyślałem nad naprawdę imponującym projektem. W ten właśnie sposób około rok temu powstał mój pierwszy i na pewno nie ostatni pojazd będący w stanie zapewnić komuś transport. Jest to moja prawdziwa duma i mam nadzieję, że ktoś po przeczytaniu opisu mojego projektu zostanie zainspirowany do zrobienia czegoś co będzie dawało taką satysfakcję. Projekt, którym chce się podzielić z czytelnikami to Hybryda wykonana w moim garażu ochrzczona jako HYBRYDZIK. Pojazdy hybrydowe, choć nie są nowinką technologiczną, coraz bardziej zwracają na siebie uwagę. Czasy w których przyroda potrzebuje pomocy od człowieka takie pojazdy mogą być sporą ulgą dla miast pokrytych smogiem, jednak producenci skupiają się głównie na wynikach spalania oraz codziennej eksploatacji. Wyniki nie przedstawiają się najgorzej biorąc pod uwagę, że kolejne koncerny ciągle udoskonalają tą technologię aby przedstawić się jako jak najbardziej ekologiczne. Niestety prawda wygląda nieco inaczej. Pojazdem ekologicznym nazywamy taki pojazd, którego nie tylko eksploatacja ale również produkcja jest w pełni nieszkodliwa dla środowiska. Produkcja hybryd nie odbiega zanieczyszczeniem od innych samochodów. Interesuje się motoryzacją i chętnie poznaje każde nowinki dotyczące tego rodzaju pojazdów. Jednak nie podążam za ekologiczną przykrywką, w której ochrona środowiska nie jest realną troskę o przyrodę, a "popychaczem" marketingu. Jako miłośnik majsterkowania postanowiłem nie pozostawać obojętny dla problemu tej krypto-ekologii i pokazać, że technologia napędu hybrydowego może być przyszłością, która realnie przyczyni się do ulgi dla środowiska. Cel jaki sobie postawiłem, przy budowie tego projektu, to możliwie duża korzyść na rzecz środowiska naturalnego. Aby uzyskać efekt prawdziwej ekologicznej hybrydy postanowiłem, że do budowy tego projektu będę się starał użyć jak najwięcej elementów z odzysku. Dzięki temu dam nowe życie rzeczom które były już niepotrzebne, a mogły znaleźć zastosowanie w mojej hybrydzie. Dzięki wykorzystaniu takich niepotrzebnych materiałów zmniejszamy wydobycie surowców pierwotnych co jest jak najbardziej ekologiczne i pomaga w ochronie środowiska. Gdyby zaczęto tak robić na masową skalę? Jak znacznie zmniejszyłoby się wydobycie. Owszem, recykling jest powszechnie stosowany, ale obecnie w produkcji hybryd nie przywiązuje się do tego takiej uwagi. Cele mojego projektu: Tak jak poprzednio wspominałem moim celem jest pokazanie i danie do zrozumienia ludziom jak na prawdę powinna wyglądać ekologia. Aktualnie na świecie kładzie się teoretycznie nacisk na normy spalania, a pojazdy hybrydowe stają się modne. Produkcja ich jednak przebiega w sposób, który nie jest przyjazny dla środowiska naturalnego. Im bardziej staramy się zagłębiać w temat pojazdów hybrydowych tym mniej wierzymy w ich ekologię. Jednak sam pomysł oraz idea jest jak najbardziej prawidłowa oraz wcale nie musi być tak, że hybrydy napędzają jedynie marketing, mogą być pojazdami dzięki, którym znacznie zmniejszą się zanieczyszczenia w naszych miejscach zamieszkania. Chodzi nie tylko o eksploatację oraz codzienne użytkowanie takich pojazdów. Fabryki powodują ogromne zanieczyszczenie i pobierają ogromne ilości energii. W obecnych czasach nie da się ukryć, że zanieczyszczenia wyczuwalne w powietrzu powodują u ludzi coraz większą świadomość potrzeby ekologii. A co gdyby spopularyzować pojazdy z części używanych? Mógłby powstać nowy odłam dla miłośników majsterkowania. Postanowiłem zostać pionierem i przełamać bariery. Co prawda znamy już samochody hybrydowe nie od dziś. Jednak jak wiele zostało ich wykonanych w przydomowych warsztatach z myślą o ekologii? Mój pojazd będzie przyjazny środowisku ze względu na to, że postanowiłem wykorzystać materiały recyklingowe, przedmioty które nie były już nikomu potrzebne a mogły znaleźć zastosowanie w moim samochodziku. Ekologiczne jest także zastosowanie dwóch silników spalinowego i elektrycznego. Takie jest główne założenie napędu hybrydowego. Gdzie ekologia takiego napędu skoro mamy również silnik spalinowy? Otóż silnik spalinowy jest tutaj znacznie mniej obciążany niż w przypadku pojazdów o napędzie wyłącznie spalinowym ponieważ w przypadku mojej hybrydy jest on jedynie wspomaganiem dla baterii zasilających silnik elektryczny. Jakie elementy postanowiłem wykorzystać do budowy? Elementy jakie potrzebowałem do realizacji to: silnik elektryczny, sterownik do silnika elektrycznego, silnik spalinowy, alternator, kierownica, kontrolki do deski rozdzielczej, fotel, woltomierz do pomiaru napięcia na bateriach (analogicznie jak litry paliwa w baku pokazywane przez wskaźnik paliwa w samochodzie spalinowym tak u mnie potrzebna była informacja o napięciu na baterii), amperomierz, przełączniki, elementy do wykonania zawieszenia, koła, przekładnia, łańcuch oraz materiał do wykonania nadwozia, paski led. Skąd pozyskiwałem elementy i jak łączyłem je w całość? To były elementy niezbędne aby pojazd mógł powstać. poszukiwania powyższych elementów rozpocząłem od własnego podwórka. W moim domu nic się nie marnuje. Znalazłem uszkodzonego quada, nadawał się on idealnie jako dawca części. Czym prędzej zaciągnąłem go do warsztatu i odciąłem potrzebne mi elementy. Wykorzystałem układ kierowniczy koła oraz ich mocowania oraz drążki do układu oraz tylną oś wraz z układem hamulcowym oraz kołami. Silnika niestety nie udało mi się uruchomić po mimo wielu napraw. Po dalszych poszukiwaniach szybko znalazłem metalowe elementy z których mogłem pospawać ramę, na której chciałem oprzeć resztę elementów. Po zespawaniu ramy i przymocowaniu do niej elementów z quada rozglądałem się za kolejnymi częściami (spawanie było zadziwiająco proste biorąc pod uwagę że jeszcze rok temu nie miałem zbyt dużego doświadczenia). Dość szybko udało mi się znaleźć silnik spalinowy, pozbywała się go firma budowlana w mojej okolicy właściciel pozwolił mi go zabrać za darmo. Odrestaurowałem go i uruchomiłem. Silnik z zagęszczarki 6,5KM idealny do mojego projektu. Ekonomiczny, emitujący mało spalin, oraz łatwy w obsłudze. Szybko udało mi się znaleźć także zalegający u dziadka alternator z ciągnika. Kierownicę udało mi się zdobyć dzięki koledze, który słysząc o moim projekcie postanowił pomóc. Przełączniki pozyskałem gromadząc elementy elektroniczne z rozbiórki elektronicznego sprzętu. Silnik elektryczny pozyskałem z samochodziku dla dzieci. Ma aż 1000W co w zupełności wystarczyło do tego projektu. Napięcie zasilania tego silnika to 36V. Niestety ktoś uprzedził mnie z bateriami, które zasilały ten zabawkowy pojazd. I właśnie baterie sprawiły mi najwięcej problemu. Na serwisie aukcyjnym wylicytowałem tanio uszkodzony rower elektryczny, w którym były takie sprawne baterie. Trzy akumulatory. Mają one pojemność 12Ah, oraz napięcie 12V. W rowerze tym był również sterownik do takiego typu elektrycznych pojazdów. Nie odpowiadała mi jednak manetka zamontowana w rowerze wróciłem więc do samochodziku z którego pozyskałem silnik elektryczny i wymontowałem z niego pedał dzięki któremu będziemy regulować prędkość nogą i nie musiałem przerabiać manetki. Wraz z rowerem otrzymałem również ładowarkę. W moich elektronicznych zbiorach odnalazłem również przetwornicę samochodową z 12V DC na napięcie 230V AC. Postanowiłem ją wykorzystać. Przeprowadziłem próbę podłączenia wszystkich elementów na stole. Skupiłem się jedynie na części elektrycznej. Wszystko zadziałało bez problemu przystąpiłem więc do składania pojazdu. Miałem już wcześniej zrobioną ramę. Całość po skręceniu i zespawaniu otrzymała karoserię z aluminiowej blachy, a rama została pomalowana na pomarańczowo. Po sprawdzaniu osiągów hybrydzik może aż 12km przejechać w trybie wyłącznie elektrycznym. Jego prędkość maksymalna to 39km/h. Zasada działania Hybryda mojej produkcji jest hybrydą szeregową. Koła mojego pojazdu napędzane są silnikiem elektrycznym. Silnik spalinowy pełni funkcję tzw. range extendera czyli jego zadaniem jest dostarczanie energii do alternatora. Alternator natomiast ładuje akumulatory. Jest on podpięty do jednego z nich ponieważ ładuje on akumulatory 12 woltowe. Dzięki temu silnik spalinowy pracuje w optymalnym zakresie prędkości obrotowych i obciążenia. Silnik spalinowy pracuje tylko wtedy gdy akumulatory używane do zasilania silnika elektrycznego potrzebują naładowania, jeżeli są one naładowane w odpowiednim stopniu silnik spalinowy nie musi być uruchomiony. pozawala to na znaczne zmniejszenie emisji spalin. Poruszamy się wtedy w przyjemnej ciszy, a nasz pojazd nie wytwarza zanieczyszczeń. Jeżeli baterie będą już słabe możemy uruchomić ręcznie silnik spalinowy dzięki czemu nie jesteśmy zmuszeni do postoju. Ładowanie baterii może odbywać się również dzięki ładowarce wpinanej do sieci, takie rozwiązanie jest nazywane hybrydą typu plug-in. Ładowarka zamontowana w pojeździe umożliwia bezproblemowe podładowanie baterii w miejscu gdzie mamy dostęp do prądu. Dzięki zastosowanemu sterownikowi mamy możliwość płynnej regulacji prędkości pojazdu. Mój pojazd może pracować również jako tylko i wyłącznie elektryczny w ów czas nie używamy silnika spalinowego, a jedynie energii zgromadzonej z silnika spalinowego zgromadzonej w sieci. Aby poruszać się Hybrydzikiem nie należy mieć dużych umiejętności. Jest prosty w prowadzeniu. Należy włącznikiem umiejscowionym pod nogami przekazać napięcie z baterii na sterownik, a także odblokować sterownik stacyjką, następnie należy wybrać kierunek jazdy i po naciśnięciu gazu pojazd zaczyna się poruszać. Jeżeli zjeżdżamy z przykładowo sporej górki możemy przełącznik kierunku jazdy ustawić w pozycji przeciwnej do kierunku poruszania się co pozwala na ładowanie baterii oraz hamowanie za pomocą silnika elektrycznego. Zastosowanie Hybrydzik nie tylko pokazuje jak powinna wyglądać troska o środowisko. Może on być wykorzystany dla przykładu w firmie, która wymaga od pracowników pokonywania sporych odległości w magazynach oraz po placach. Nie można używać silników spalinowych w pomieszczeniach, a taką hybrydą można poruszać się nie wytwarzając spalin. Dzięki zamontowanej przetwornicy na 230VAC możemy zasilać za jego pomocą urządzenia sieciowe w miejscach w których nie ma dostępu do takiego napięcia. Myślę że taki pojazd świetnie spisałby się dla osób niepełnosprawnych. Prosty w obsłudze, tani w utrzymaniu, nieszkodliwy. Taka niepełnosprawna osoba nie musiałaby się martwić o zasięg ponieważ silnik spalinowy zapewniałby dojechanie do najbliższego źródła zasilania, a po odpowiednim przystosowaniu mieszkania taka osoba mogłaby się poruszać po domu używając silnika elektrycznego. Na poniższych zdjęciach zobaczyć możemy zdjęcia przedstawiające składanie hybrydzika; Tak prezentowała się rama po pierwszych spawach: Na poniższych zdjęciach widzimy już prawie gotowego hybrydzika czekającego na ostatnie połączenia przed podbojem świata: Z kolei zdjęcie poniżej przedstawia mój pojazd już gotowy i poskładany oraz solidnie przetestowany: Mam nadzieję, że mój projekt spotka się z uznaniem. Jestem z niego na prawdę dumny i bardzo chętnie porozmawiam o nim i odpowiem na różne pytania w komentarzach. Jeżeli ktoś byłby chętny podjąć się zbudowania takiego projektu to może liczyć na moją pomoc 😉 Będę się bardzo cieszył jeżeli moje dzieło będzie czyjąś inspiracją i chętnie zobaczę ewolucje tego pomysłu w wykonaniu innych kreatywnych ludzi z podobnymi zainteresowaniami.
- 11 odpowiedzi
-
- 3
-
- pojazd
- elektryczny
-
(i 1 więcej)
Tagi: