Skocz do zawartości

Wzmacniacz audio klasy B lub AB


Pomocna odpowiedź

Napisano

Cześć ! 🙂

Zaczynam temat, ponieważ chciałbym zbudować od zera, z najbardziej podstawowych elementów (nie stosować scalaków) wzmacniacz audio klasy B lub AB do głośników, które od lat mamy w domu, a nic na tyle mocnego, żeby je uruchomić.

Są to dwa głośniki o impedancji 8 ohm i mocy 30W. Polska produkcja Unitry.

https://unitraklub.pl/node/223 - niestety, odtwarzacz już poszedł na złom, zostały tylko głośniki.

Ma to być projekt, na którym chciałbym się jak najwięcej nauczyć nt. ogólnie pojętej elektroniki 🙂.

Zasadę takiego wzmacniacza znam, jakieś super proste rozwiązania widziałem, ale to raczej tylko do malutkich mocy (dwa komplementarne bipolarne tranzystory i to cały wzmacniacz).

Czy ktoś jest w stanie coś doradzić, od czego zacząć ? 😉 Co przeczytać ?

W planach zakup zasilacza i oscyloskopu, a kolejny plan, to budowa elektroniki do balonu meteorologicznego z radiosondą i przesyłem telemetrii.

Czy ktoś zna jakieś nowsze książki na ten temat ? Mój ojciec ma książki nt. różnych odbiorników tranzystorowych FM itd., ale z lat 70tych....

Może i ambitne plany, ale to już nie ten wiek, żeby się zachwycać tym, że potrafię odpalić diodę z Arduino 😉.

Oscyloskop, który chodzi mi po głowie:

http://allegro.pl/oscyloskop-cyfrowy-siglent-sds1202x-e-2x200mhz-i7057070291.html

Do 200Mhz. Czytając już nt. telemetrii na duże odległości, stosowane częstotliwości zamykają się w tym zakresie (widywałem nadajniki do 160Mhz).

Z tym oscyloskopem to lekkie nieporozumienie, mam wrażenie. To znaczy świetnie, że planujesz jego zakup, wybór dobry - tu zwykle kupujemy najwyższe pasmo na jakie nas stać a dylemat zaczyna się przy decyzji: 4 kanały czy jeszcze trochę MHz.

Ale: oscyloskop to nie jest sprzęt do oglądania sygnałów radiowych. Tym przyrządem oglądasz kształt sygnałów więc jego pasmo musi być sporo wyższe niż podstawowa tego co widzisz. Tak więc 200MHz oscyloskop nada się do analizowania sygnałów UARTów, SPI (tak do 30-40MHz zegara) czy nawet USB (tego wolnego czyli full-speed, 12MHz) ale już na pewno nie do radia choćby i FM 100MHz. Będzie świetnym narzędziem do wszelkich układów audio i ultradźwiękowych ale wciąż pamiętaj, że jest to przyrząd do oglądania sygnałów w dziedzinie czasu. Do rozkminiania problemów w dziedzinie częstotliwości służy analizator widma. To dużo droższy sprzęt, ale niestety tylko tak zobaczysz np. niechciane harmoniczne nadajnika - przecież już trzecia czy piąta ze 160MHz wykraczają daleko poza Twój oscyloskop który i tak nie ma możliwości zbadania ich poziomu - a to jest oznaką prawidłowej pracy, dostrojenia ale także spełniania norm urządzeń RF. To samo z sygnałem z anteny odbiornika. Mając czułość nawet i 10mV/dz nie zobaczysz sygnału 10uV, a na analizatorze widma podpiętym do anteny - zobaczysz bez problemu. Jeżeli wykosztujesz się na wyposażenie analizatora w generator śledzący (Tracing Generator) możesz już badać ch-ki anten, kabli, wzmacniaczy w pasmach RF, bawić się w ich dopasowywanie, strojenie i cała tą magię polegającą na wyginaniu drucików i poprawianiu zasięgu lub kierunkowości. Bez tego jesteś w zasadzie w radiówce ślepy - tak jak bez oscyloskopu w cyfrówce i audio.

I nie łudź się wbudowanymi w oscyloskopy cyfrowe analizami FTT - to gadżet/zabawka nie nadająca się zupełnie do sygnałów RF. Nie te czułości i nie te pasma.

Na oscyloskopie 200MHz wszystko powyżej 100-150MHz wygląda jak mniej lub bardziej okrąglutka sinusoida - nie zobaczysz tam żadnych dziwnych rzeczy, które przeszkadzają gdy szukasz problemu w sygnale cyfrowym. Ani nie zmierzysz rzeczywistych czasów narastania/opadania, ani ustalania/przetrzymywania itp poniżej pewnej granicy. Także każdy kolejny MHz więcej jest wart swojej ceny bo w prosty sposób przekłada się na czas narastania tego co widzisz - krytyczny przy oglądaniu sygnałów cyfrowych.

Popatrz też na sondy - co dostajesz w standardzie i co możesz kupić lepszego. Typowe sondy to 100MHz i tłumienie 1:10 a dobre, np. 500MHz sondy to wydatek rzędu kilku tysięcy/szt.

  • Lubię! 1

Co racja, to racja. Zapomniałem o zasadzie, że sygnał próbkujący powinien mieć co najmniej 2,56x większą częstotliwość od sygnału próbkowanego....

Co do FFT w oscyloskopie to faktycznie pokładałem w tym jakieś nadzieje 😉.

Jeśli chodzi o analizator, jeśli dobrze rozumiem, on już sygnału nie próbkuje, tylko przepuszcza przez różne filtry pasmowe i jest w stanie tym samym stwierdzić, jaka to jest czestotliwość ?

Czy ważne w oscyloskopie są gadżety np. generator sygnałów podstawowych, dekodowanie magistrali itp. ?

Zastanawiam się też nad zasilaczem. Na allegro można wyrwać jakieś zasilacze za 200-500zl, ale najczęściej mają rodzielczość 0,1V, a to chyba trochę za mało... ?

Jeden model w tej cenie podaje, że ma rozdzielczość na poziomie 0,01V właśnie za około 300zł, ale ile można w to wierzyć ? 🙂

http://allegro.pl/korad-ka3005d-zasilacz-laboratoryjny-programowalny-i7098870771.html

Później to już gruba kasa wchodzi w grę 🙂.

https://siglent.com.pl/pl/c/Zasilacze/14

Analizator widma może być zrobiony na wiele sposobów. Najpopularniejszy do niedawana był model z generatorem i mikserem - trochę jak radio superheterodynowe 🙂 Ponieważ filtry pasmowoprzepustowe szybko przestrajane w szerokim zakresie (i jeszcze z regulowaną szerokością) są trudne lub wręcz niewykonalne, wstawia się jeden bardzo dobry filtr a sygnał wejściowy "przesuwa" przed nim za pomocą przestrajanego generatora i mieszacz. Proste jak drut, choć oczywiście to tylko idea. W praktyce układy są dużo bardziej skomplikowane bo chcąc uzyskać szumy własne na poziomie -130dBm trzeba się mocno napracować. Daje się podwójną przemianę, wiele różnych detektorów, czasem nawet jakieś demodulatory (np. AM, FM, FSK, GMSK itp) no i wychodzi cena startowa gdzieś w okolicach kilkunastu tysięcy.

Dzisiaj coraz częściej analizatory mają filtry, detektory i demodulatory cyfrowe - są bardziej powtarzalne a przede wszystkim tańsze i można poprawiać działanie analizatora przez upgrade oprogramowania już u klienta. Cóż, takie czasy.

Zasilacz laboratoryjny to jednak tylko zasilacz. To nie jest źródło napięcia odniesienia. Rozdzielczość 100mV jest zupełnie wystarczająca, choć dużo ważniejsza jest dokładność i stabilność a także zakłócenia/szumy na wyjściu. Nawet jeśli uruchamiasz układ zmontowany na szybko, bez własnego systemu zasilania, to i tak zwykle ograniczasz się do 3.3, 5 lub podobnych "okrągłych" napięć. A gdy masz na płytce stabilizatory, to w ogóle zwykle wszystko jedno czy zapodasz zasilanie 8 czy 10V. Wszystkie precyzyjne sygnały potrzebne do pracy układów analogowych i tak robisz w nich samych.

Do większości prac wystarcza zasilacz impulsowy - jest mały jak na swoją moc, ale trochę "sieje" (np. 50-100mV śmieci w paśmie do np. 20MHz). Do uruchamiania torów analogowych, pomiarowych itp lepszy jest zasilacz liniowy (5mV zakłóceń?). I to nie jest kwestia ceny - że jedne są droższe od drugich. One są po prostu inne a w każdej z tych grup znajdą się i tanie modele po 200-300zł jak i po kilka tysięcy.

Bądź aktywny - zaloguj się lub utwórz konto!

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto w ~20 sekund!

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj się »

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się »
×
×
  • Utwórz nowe...