Skocz do zawartości

Husky sam wykryje miny lądowe


Domol

Pomocna odpowiedź

Znalezienie bomby bez wysadzenie siebie i całej okolicy w powietrze to nie lada osiągnięcie. Dla człowieka, ale również dla robota, który ma sam sobie z tym poradzić jest to naprawdę duże wyzwanie. Naukowcom z Uniwersytetu w Coimbra (Portugalia) udało się mu sprostać.

Husky+kilka bajerów i detektor gotowy

Wykorzystali oni robota Husky, którego można było wygrać w 2012 r. w konkursie organizowanym przez Clearpath Robotics. Oczywiście Husky sam z siebie nie jest tak genialny, żeby wykrywać bomby i przy okazji nikogo nie pozabijać. Żeby mógł sprawdzić się w tym zadaniu konieczne było wyposażenie go w sprzęt, który określałaby jego położenie, wykrywacz metali i radar, dzięki któremu wiadomo by było, co znajduje się pod ziemią. Aby osiągnąć zamierzony cel, należało małej kostce, którą jest Husky dołożyć ramię o dwóch stopniach swobody, które odpowiadałoby za skanowanie podłoża, po którym robot się porusza.

Nawet jeśli robot nie przeżyje spotkania z miną, to człowiekowi nic się nie stanie

Robot do wykrywania min - fajna sprawa, ale co w tym takiego wyjątkowego? Przede wszystkim chodzi tu o tempo wykrywania wszystkich wybuchających bajerów, o których jeszcze nie wiemy - gdzie są, ani kiedy wybuchną. Podobno takich min (aktywnych) jest na świecie około 110 mln. To całkiem sporo, nie sądzicie? Rocznie wykrywane jest ok 100 tys, co trochę poprawia naszą sytuację, ale tylko nieznacznie zmniejsza problem. Stąd potrzeba robotów autonomicznych, których nie trzeba prowadzić krok po kroku i które same poradzą sobie z tym zagrożeniem.

Wykrywanie min to dopiero połowa sukcesu. Teraz potrzebny jest robot, który po wykryciu takiego niewypału - unieszkodliwi go. I tu pole popisu dla Was. Macie już jakieś projekty? Może to dzięki Wam świat będzie bezpieczniejszy?

Źródło: http://spectrum.ieee.org/robotics

Link do komentarza
Share on other sites

Moje rozwiązanie wygląda tak: Z tyłu instalujemy ramie teleskopowe o napędzie pneumatycznym służącym wyciąganiu lub składaniu ramienia (regulowana wielkość od 1m do 5m jak w antenie radiowej stosunek 1:5). Na samym końcu instalujemy kilku kilowy ciężarek (kula,młot) owinięty jakimś materiałem mającym na celu zwiększyć żywotność do powiedzmy 4 wybuchów. Nasze ramie będzie posiadało silnik służący podnoszeniu lub opuszczaniu (może być to też inny zespół pneumatyczny). Taki ogon miał by być opuszczany na minę po jej wykryciu z bezpiecznej odległości. Rozwiązanie tanie i łatwe, możliwość naprawy poprzez wymianę obciążnika lub jednego z modułów ramienia teleskopowego.

Link do komentarza
Share on other sites

Ilość rodzajów typów itp min jest olbrzymia. Są miny pułapki ,skaczące,ceramiczne,cuda wręcz. Ja nie widzę możliwości stworzenia nie tyle algorytmu co nawet możliwości wyposażenia robota w niezbędne narzędzia służące rozbrojeniu wszystkich typów.Moja propozycja jest zgoła odmienna,największy problem logistyczny to wyszukać je wszystkie więc niech on je tylko znajdzie i oznaczy miejsca a z tym to już problemu nie ma.Oczywiście ma to nadal swoją wadę musi być człowiek i przy jakimkolwiek błędzie ginie człowiek a nie maszyna(choć czy maszyna ginie?, raczej ulega destrukcji)

Pojawia się kolejny problem większość min jest niestety rozlokowana w tzw. 3 świecie (jeśli się mylę przepraszam).Tego typu robot byłby na tyle nowością "fajną zabawką" że być może dużo dzieci było by zainteresowanych tym co on tam sobie robi a ta ciekawość mogła by doprowadzić do "BUM".Mówię to w sensie takim że robot jest w pełni autonomiczny więc nie ma przy nim "PANA" a robocik sobie chodzi, jeździ sobie po polu np kukurydzy i coś tam sobie robi.

[ Dodano: 28-01-2014, 20:07 ]

Wpadło mi do głowy jeszcze jedno. Ilość czynników decydujących o tym czy daną minę w danym miejscu można czy też nie detonować jest ogromna .Odległość od zabudowań, infrastruktury, ludzi,zwierząt,itp.ilość czynników do przetworzenia przez robota była by ogromna ,pamiętajmy że mimo wszystko robot nie podejmuje sam decyzji odnośnie działania ,postępuje tylko i wyłącznie tak jak mu program karze ,nie potrafi analizować ogrodzić terenu ostrzec ludzi o ewentualnym zagrożeniu .

Link do komentarza
Share on other sites

Witam.

Jest wiele rodzajów min.Nie wszystkie można tak łatwo zniszczyć.Proponowany system jest zły bo robot też ulegał by zniszczeniu bo miny mają różną siłe MW.Robot powinien być przystosowany na działanie miny np. wyprofilowany kształt pancerza.

Link do komentarza
Share on other sites

Zarejestruj się lub zaloguj, aby ukryć tę reklamę.
Zarejestruj się lub zaloguj, aby ukryć tę reklamę.

jlcpcb.jpg

jlcpcb.jpg

Produkcja i montaż PCB - wybierz sprawdzone PCBWay!
   • Darmowe płytki dla studentów i projektów non-profit
   • Tylko 5$ za 10 prototypów PCB w 24 godziny
   • Usługa projektowania PCB na zlecenie
   • Montaż PCB od 30$ + bezpłatna dostawa i szablony
   • Darmowe narzędzie do podglądu plików Gerber
Zobacz również » Film z fabryki PCBWay

Rozwiązanie faktycznie nie jest idealne. Zwróciliście uwagę na wiele problemów. Tylko trzeba je jakoś rozwiązać. Ogrodzić teren, który robot ma sprawdzać danego dnia? Ustawić znaki ostrzegawcze o prowadzonych pracach? Tylko jeśli na świecie faktycznie jest jeszcze tak dużo min, to nie starczy czasu na to wszystko. Z Waszych wypowiedzi wychodzi na to, że saper i tak będzie potrzebny, już po wykryciu znaleziska. Czyli bez interwencji człowieka się nie obędzie?

Link do komentarza
Share on other sites

Nie troszkę się mylisz odnośnie siły rażenia miny. stare miny z IIWŚ tak miały taką cechę ale współczesne miny mają minimalny ładunek (ze względu na cenę,koszt) bo na współczesnym polu walki już nikomu nie zależy na zabiciu człowieka (czyt. żołnierza) ,ponieważ jest to za drogie. W zupełności wystarczy okaleczyć na tyle by nie mógł dalej walczyć.

Jest jedna możliwość by można było zdecydowaną większość min rozbroić.Większość jak nie całość materiałów użytych do produkcji min nie detonuje w inny sposób niż przez bardzo nagłą różnicę ciśnień stąd detonatory które by zainicjować same eksplodują wytwarzając wystarczającą falę uderzeniową.

A są całkowicie nieszkodliwe na zwykły ogień płomień nawet o dość wysokiej temperaturze. przykładem niech będzie trotyl. Są dwa rodzaje prasowany i lany.Ten drugi Topi się jak wosk i zalewa formę miny. jest przez to bardziej nawet odporny na inne czynniki ,by go zdetonować trzeba zapalnik który "zaatakuje " trotyl prasowany dopiero on ma na tyle "siły" by doprowadzić do zainicjowania tego lanego.

Więc ogień to w pewnym sensie dobry wybór tyle że nimy są w ziemi!!!!. Niektórych wyjąć ho ho to nie taka prosta sprawa mają zabezpieczenia przeciw wyciąganiu.

[ Dodano: 29-01-2014, 18:14 ]

Nie znaczy to że trzeba rozłożyć ręce i nic nie robić.Należy i trzeba coś robić.

Po pierwsze :

-niektóre państwa bardzo ochoczo wchodzą w współczesne pola walki w imię demokracji i ogólnego dobra na świecie,ale w imię tego samego mało ochoczo robią to co miałby ów robot robić .

jest masa drani odpowiedzialnych za te miny niech łajzy w ramach" kary" je wyciągają

-jest masa pojazdów bojowych przystosowanych do detonowania min ,wystarczy przekazać tym krajom,regionom takie pojazdy biorąc pod uwagę cały ten "demokratyczny jak wyżej" kram tak dbający o ład na świecie to koszt jednostkowy na dany kraj w stosunku do kosztów całej operacji wojskowej jest śmiesznie niski. Na tych regionach znajdzie się z pewnością masa chętnych by uwolnić SWĄ ZIEMIĘ i żyć w spokoju. no i koszt paliwa jak na globalizm to koszt nie wielki.

Czy takie takie działania są ???? nie i nigdy nie będzie. Bo każdy ma to w d....ie. Gdy by na tych terenach była np. ropa o to co innego.

[ Dodano: 29-01-2014, 18:53 ]

Tytułem postu jest" Husky sam wykryje miny lądowe" jest to możliwe pytanie co dalej?

Tak naprawdę nie potrzeba robotów, cudów i innych boskich nawet ingerencji.

Trzeba pieniędzy i tyle.

Czy myślicie że ktoś tak naprawdę finansuje tego robota w takim celu o jakim tu piszemy,ja bardzo w to wątpię to tylko przykrywka by zdobyć fundusze na kolejne badania nad obronnością danego kraju.

Oczywiście są ludzie tacy jak my którzy wspólnymi siłami by podołali temu zadaniu,jestem wręcz o tym przekonany.Ale co zrobimy jedną dwie sztuki i co ? no fajnie zrobiliśmy sprawdziliśmy nawet na poligonie działa ale co z tego . Czy Tusk Obama czy inny "KTOŚ" da kasy tyle by zrobić ich setki jak nie tysiące.Przypomnijcie sobie tylko akcję "WODA DLA AFRYKI" jasne wykopali kilka studni by było że coś tam , a ilu na tym zarobiło?.Ci ludzie nie chcą ryby chcą wędki ale to tylko moje zdanie.

Link do komentarza
Share on other sites

Bądź aktywny - zaloguj się lub utwórz konto!

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto w ~20 sekund!

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj się »

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się »
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym może działać lepiej. Więcej na ten temat znajdziesz w Polityce Prywatności.