Kursy • Poradniki • Inspirujące DIY • Forum
Konstruktorzy z CMU i Google uczą roboty chwytające stawiania czoła wyzwaniom w oparciu o uczenie głębokie i teorię gier.
Przeciwnikiem nie musi być druga maszyna – wystarczy “złe alter ego”, czyli jedno z ramion przeszkadzające drugiemu, a nawet celowe drżenie chwytaka. W każdym przypadku jego zadaniem jest utrudnianie zadania – wyrwanie przedmiotu lub doprowadzenie do upuszczenia.
Taka rozgrywka według teorii gier stanowi powtarzalną gre o sumie zerowej dla dwóch graczy. Obie strony to sieci neuronowe. W rezultacie dochodzi do swoistego “wyścigu zbrojeń”, bo i porażki, i sukcesy są okazją do dalszej nauki.
Jeśli przeciwnik wygra, to robot ulepsza chwyt. Z kolei jeśli chwyt jest udany, to przeciwnik uczy się skuteczniej przeszkadzać.
Statystyki pokazują, że nauka w ten sposób jest szybsza i skuteczniejsza niż trening bez użycia przeciwnika. Rośnie nie tylko liczba pewnych, stabilnych chwytów, ale także sama liczba skutecznie złapanych i nieupuszczonych przedmiotów.
W tym rozwiązaniu tkwi duży potencjał, jeśli chodzi o pracę w warunkach rzeczywistych, które są pełne wyzwań i niespodziewanych trudności do pokonania. Być może w przyszłości do potrząsania i wyrywania dołączą inne utrudnienia, w zależności od sytuacji i rodzaju podnoszonych obiektów.
Źródło: [1]
To nie koniec, sprawdź również
Przeczytaj powiązane artykuły oraz aktualnie popularne wpisy lub losuj inny artykuł »
chwytak, google, manipualtor, ramie, robot, uczenie się
Trwa ładowanie komentarzy...