Płytka ZL27ARM z mikrokontrolerem STM32F103VBT6 na pierwszy rzut oka jest pokaźnych rozmiarów. W górnej części wydzielono miejsce przeznaczone na złącza. Do zasilenia układu możemy wykorzystać kabel USB z wtyczką typu B lub podłączyć zewnętrzny zasilacz 9-12V. Wyboru dokonujemy zworką przy przełączniku POWER. W tych samych okolicach znajdziemy również termometr cyfrowy TC77 oraz zestaw stabilizatorów 3.3V i 5V.
Niestety, na płytce nie ma wbudowanego programatora – dostępne jest tylko złącze JTAG, przez co producent płytki narzuca dokupienie osobno układu, np. ZL30PRGv2 firmy Kamami.
Centralna część płytki to oczywiście serce zestawu, czyli mikrokontroler. Tuż obok niego znajduje się przetwornik piezoceramiczny, potencjometr do regulacji napięcia na wejściu przetwornika A/C, złącze kart SD oraz dystanse do podparcia LCD. Dokumentacja płytki mówi o wyświetlaczu 2x16 z sterownikiem HD44780 (wersja 4 bitowa), ale spokojnie można zastosować większy, z tym że zasłonimy sobie dużą część płytki i rozstaw dystansów nie będzie zgodny. Prawy bok płytki wyposażony jest w wyprowadzone złącza P[A..E][1..15] – jedynym słowem „las goldpinów”.
Największe rozczarowanie, jakie spotkało mnie podczas użytkowania tej płytki to dolna jej część, gdzie znajdują się diody, przyciski oraz joystick.
Po kilu dniach realizacji zadań z książki, wysiadły 2 z 8 diod oraz jeden przycisk. Gdy kończyłem lekturę, joystick również zakończył swoją żywotność. Być może miałem felerny egzemplarz, ale trochę zniechęciło mnie do dobrej oceny zestawu.
Pomijając akapit o negatywnych przygodach z tą płytką, ZL27ARM to dobra propozycja dla początkujących osób, które szukają zestawu edukacyjnego do STM32. Za przystępną, choć nie najniższą cenę otrzymają możliwość zbudowania praktycznych projektów z wykorzystanie dostępnych układów peryferyjnych.
Dzięki licznym wyprowadzeniom, zestaw może zostać użyty do budowy prototypów. Niestety płytka jest duża oraz nie posiada otworów montażowych. Od producenta dodatkowo otrzymamy dokumentacje płytki wraz z schematem i opisem peryferii oraz dosłownie kilka przykładowych programów w języku C.
W połączeniu z recenzowaną książką stanowi dobry pakiet startowy dla początkujących.
Dołącz do 30 tysięcy osób, które otrzymują powiadomienia o nowych artykułach! Zapisz się, a otrzymasz PDF-y ze ściągami (m.in. na temat mocy, tranzystorów, diod i schematów) oraz listę inspirujących DIY na bazie Arduino i Raspberry Pi.
To nie koniec, sprawdź również
Przeczytaj powiązane artykuły oraz aktualnie popularne wpisy lub losuj inny artykuł »
Dołącz do 30 tysięcy osób, które otrzymują powiadomienia o nowych artykułach! Zapisz się, a otrzymasz PDF-y ze ściągami (m.in. na temat mocy, tranzystorów, diod i schematów) oraz listę inspirujących DIY z Arduino i RPi.
Trwa ładowanie komentarzy...