Kursy • Poradniki • Inspirujące DIY • Forum
Falcon 9 czyli rakieta wysłana w kosmos przez ekipę SpaceX potrafi już bez większych problemów wylądować „na nogach”, m.in. dzięki specjalnie dodanym skrzydłom sterującym. Było nawet kilka prób (zakończonych sukcesem) lądowania na oceanie. Wszystkie te efekty zostały jednak osiągnięte przy sterowaniu rakiety przez człowieka. Teraz przyszedł czas na autopilota.
SpaceX połączyło siły z Elon Musk i wspólnie stworzyli autonomiczny lotniskowiec dla rakiety. Powstał on głównie w celach bezpieczeństwa – raczej nikt nie chciałby być na środku oceanu w trakcie pierwszej próby samodzielnego lądowania Falcon 9. Platforma ma wymiary 90x50 m, potrafi samodzielnie ustawić się na zadanej pozycji, zgodnej z koordynatami GPS z dokładnością do 3 metrów (nawet przy złej pogodzie). W przyszłości oprócz utrzymywania się na stałej pozycji, powinna również zapewniać rakiecie tankowanie jak i pomagać przy starcie.
Rozstaw nóg rakiety, przeznaczonych do lądowania, wynosi 20 m. Musi ona ustawić się w taki sposób, żeby zmieścić się na platformie, co będzie niezwykle ciężkie podczas dużych fal i złych warunków pogodowych. Pierwsze testy mają ponoć zostać przeprowadzone już za kilka tygodni. Prognozy Musk są zaskakująco obiecujące – przewidują 50% szans na powodzenie misji. W kolejnych próbach, już w przyszłym roku, ta skuteczność ma podobno wzrosnąć do 80-90%.
Myślicie, że ta operacja faktycznie zakończy się sukcesem? Może niedługo zamiast wysyłać drony z przesyłkami zaczniemy się zastanawiać jak wysłać paczkę rakietą?
Źródło: IEEE
To nie koniec, sprawdź również
Przeczytaj powiązane artykuły oraz aktualnie popularne wpisy lub losuj inny artykuł »
autonomia, autopilot, kosmos, rakieta
Trwa ładowanie komentarzy...