Wyświetlacze NIXIE to relikt przeszłości, w której pełniły one rolę elementów reprezentujących np. liczby. Dziś dodają uroku nielicznym urządzeniom i cenione są głównie przez kolekcjonerów.
Moda na takie wyświetlacze powraca, więc ceny modułów rosną. Oto projekt lamp Gixie, czyli eleganckich, cyfrowych wersji kultowych NIXIE.
W 1955 roku, w fabryce firmy Haydu Brothers Laboratories powstała pierwsza, komercyjna cyfrowa lampa jarzeniowa, którą nazwano NIXIE. Rozwiązanie zyskało ogromną popularność i było powszechnie stosowane jako wyświetlacz w urządzeniach elektrycznych i elektronicznych przez ponad 40 lat.
Choć zaczęło je produkować wiele konkurencyjnych firm, nazwa "NIXIE" przetrwała do dzisiaj jako synonim technologii, w której cyfry (lub inne znaki) uformowane z jarzeniowego drutu ułożone są warstwowo i zamknięte szczelnie w szklanej bańce. Odpowiednie sterowanie wyprowadzeniami drutów umożliwia "podświetlenie" wybranej cyfry.
Klasyczny zegar korzystający z lamp NIXIE
Lampy NIXIE są coraz trudniej dostępne, a na rynku elektroniki pojawił się trend na wykorzystywanie rozwiązań retro. Ceny modułów poszybowały więc w górę. Wadą tych wyświetlaczy jest też konieczność stosowania w układzie wysokich napięć.
Demo nowoczesnych lamp Gixie
Trzeba też pamiętać o ryzyku przepalenia drutu, zbicia bańki, wysokim poborze prądu i generowaniu znacznych ilości ciepła. Dla wielu ludzi efekt działania takich lamp jest wart walki z wymienionymi problemami, ale równie wielu zapewne się do nich zniechęciło.
Stąd pomysł na nowoczesną wersję lamp, które skrywają w sobie cyfrowe wnętrze. Dzięki temu korzystanie z tych wyświetlaczy jest teraz znacznie wygodniejsze.
Projekt PCB z widocznymi diodami WS2812
Lampa Gixie bez założonej szklanej osłony
Szklane fiolki pełniące funkcję osłony
Lampa w szklanej osłonie
Gixie to połączenie cyfrowej lampy jarzeniowej z pleksi i diodami świecącymi. Właśnie takie rozwiązanie promowane jest podczas trwającej kampanii na Iniegogo. Autor rozwiązania zamknął w szklanej tubie kawałki pleksi z wyfrezowanymi cyframi. Poszczególne elementy wyświetlacza włączane są przez diody RGB, które podświetlają od spodu odpowiednią pleksi.
Każdą z cyfr można zaświecić na dowolny kolor
Wyświetlacze, dzięki użyciu popularnych diod sterownych cyfrowo, można podłączyć bezpośrednio do mikrokontrolera, a ich żywotność wynosi dziesiątki tysięcy godzin świecenia. Trudno jest je uszkodzić mechanicznie, pobierają niewiele prądu i nie grzeją się. Ich dużą zaletą jest też możliwość dowolnej zmiany barwy podświetlenia - niezależnie dla każdej cyfry.
Podczas trwającej kampanii sprzedawane są zarówno same lampy w cenie ok. 35 zł ($9), jak i działające urządzenia w formie zegarów "retro" z orzechowego drewna za ok. 235 zł ($62). Zbiórka potrwa jeszcze 20 dni, a już teraz na projekt wpłacono ponad 1200% wymaganej kwoty. Wysyłka wyświetlaczy planowana jest na luty 2019 roku.
Ostatnio bardzo dużym zainteresowaniem cieszył się zegar na Arduino, który wykorzystywał małe, metalowej kulki zamiast wskazówek. Pora na... Czytaj dalej »
Dołącz do 20 tysięcy osób, które otrzymują powiadomienia o nowych artykułach! Zapisz się, a otrzymasz PDF-y ze ściągami (m.in. na temat mocy, tranzystorów, diod i schematów) oraz listę inspirujących DIY na bazie Arduino i Raspberry Pi.
To nie koniec, sprawdź również
Przeczytaj powiązane artykuły oraz aktualnie popularne wpisy lub losuj inny artykuł »
Dołącz do 20 tysięcy osób, które otrzymują powiadomienia o nowych artykułach! Zapisz się, a otrzymasz PDF-y ze ściągami (m.in. na temat mocy, tranzystorów, diod i schematów) oraz listę inspirujących DIY z Arduino i RPi.
Trwa ładowanie komentarzy...