Skocz do zawartości

Skonstruowałem sobie budzik z WiFi – a co z CE?


Sandra

Pomocna odpowiedź

@Helgrind tak jak widzisz - zdania są podzielone. Dla podkreślenia ponowię więc moją "najlepszą radę". Poczytaj różne opinie w sieci, wyrób sobie jakieś zdanie na ten temat, a później wydaj XXX zł na godzinę konsultacji w firmie, które się zajmuje takimi tematami - oni Ci wszystko wytłumaczą.

Link do komentarza
Share on other sites

Anonim

Widzę,że wrócił temat.Jeśli ktokolwiek ma problemy niech przeczyta dyrektywę UE.Przypominam ,że Polska jest członkiem UE i jest współtwórcą prawa UE,króre jest nadrzędne nad prawem krajowym.Czytaj ze zrozumieniem.Czytaj tak długo aż zrozumiesz.W załączeniu jeszcze raz dołączyłem tę dyrektywę do postu.Mój post z 5 kwietnia 2020 powinien rozwiać wszelkie wątpliwości a jeśli nie to doczytasz w dyrektywie.Warto zapoznać się także z moim postem z dnia 6 kwietnia 2020,który nie spodobał się dwóm osobom i nie wiem czy dlatego ,ze trzeba poszerzać swoje słownictwo czy też ,że radio ma czułość 3 uV  albo i mniej ,czy też przytoczony legendarny "Miś".😃

2014-30-ue(1).pdf

Link do komentarza
Share on other sites

@Kuba_k

Podstawa prawna: Art. 165 par. 1 ust. 2 Kodeksu Karnego.
Dodatkowo: Art. 165 par. 2 - sprawca (producent) świadomie unikający certyfikacji / testów wyrobu i twierdzący, że produkt jest bezpieczny w przypadku np. pożaru wywołanego produktem (powyższe taśmy LED) czy zatrucia substancją użytą do produkcji (meble) odpowiada za świadome narażenie zdrowia i życia ludzkiego oraz mienia dużych rozmiarów, co w efekcie daje nam karę z par. 3 - od 2 do 12 lat pozbawienia wolności bez zawiasów. 

To wystarczy jako dobry argument by mieć certyfikat (ew. wystarczą dokumenty technologiczne) - tutaj też zgodzę się z kolegą @szymonw - on to dokładnie opisał tak jak miałem na myśli - wystarczy, że zbierzesz dokumentację, w uproszczony sposób sprawdzisz, czy przez twój stół np. nie miga ci żarówka i naniesiesz znak CE oraz napiszesz deklarację zgodności / certyfikat CE (i będziesz to przechowywał w teczce przez x lat).

Pamiętaj, testowanie produktu to nie tylko dyrektywy ale np. czy nie istnieje ryzyko pożaru, zwarcia (jedno i to samo), zatrucia etc. Przykładem może być wycofanie farb z domieszką ołowiu - ryzyko zatrucia.

I fakt, moja aproksymacja, że wszystkie produkty powinny być testowane mogła implikować założenie, że wszystkie produkty powinny mieć CE. Więc sprostuję - nie wszystkie produkty muszą mieć CE, ale wszystkie muszą być testowane. No chyba, że chcesz zwiedzać więzienne cele i płacić odszkodowania.

Edytowano przez H1M4W4R1
Link do komentarza
Share on other sites

Zarejestruj się lub zaloguj, aby ukryć tę reklamę.
Zarejestruj się lub zaloguj, aby ukryć tę reklamę.

jlcpcb.jpg

jlcpcb.jpg

Produkcja i montaż PCB - wybierz sprawdzone PCBWay!
   • Darmowe płytki dla studentów i projektów non-profit
   • Tylko 5$ za 10 prototypów PCB w 24 godziny
   • Usługa projektowania PCB na zlecenie
   • Montaż PCB od 30$ + bezpłatna dostawa i szablony
   • Darmowe narzędzie do podglądu plików Gerber
Zobacz również » Film z fabryki PCBWay

31 minut temu, H1M4W4R1 napisał:

Podstawa prawna: Art. 165 par. 1 ust. 2 Kodeksu Karnego.
Dodatkowo: Art. 165 par. 2 - sprawca (producent) świadomie unikający certyfikacji / testów wyrobu i twierdzący, że produkt jest bezpieczny w przypadku np. pożaru wywołanego produktem (powyższe taśmy LED) czy zatrucia substancją użytą do produkcji (meble) odpowiada za świadome narażenie zdrowia i życia ludzkiego oraz mienia dużych rozmiarów, co w efekcie daje nam karę z par. 3 - od 2 do 12 lat pozbawienia wolności bez zawiasów. 

OMG! Kodeks karny!!! Prawo rzymu proponuję tutaj przywołać xD (żart prawniczy)

Krótka nauka czytania ustaw: nie wybierasz sobie pojedynczych paragrafów ani punktów, tylko czytasz całość artykułu. W tym konkretnych przykładzie musiałbyś produkować figurki z azbestu w ilościach tysięcy sztuk.

 

31 minut temu, H1M4W4R1 napisał:

wystarczy, że zbierzesz dokumentację, w uproszczony sposób sprawdzisz, czy przez twój stół np. nie miga ci żarówka i naniesiesz znak CE oraz napiszesz deklarację zgodności / certyfikat CE (i będziesz to przechowywał w teczce przez x lat).

Jeśli naniesiesz znak CE na swój produkt po takich badaniach jak opisałeś, to fakt, prawo karne jak najbardziej ma tutaj zastosowanie a 

 

31 minut temu, H1M4W4R1 napisał:

I fakt, moja aproksymacja, że wszystkie produkty powinny być testowane mogła implikować założenie, że wszystkie produkty powinny mieć CE. Więc sprostuję - nie wszystkie produkty muszą mieć CE, ale wszystkie muszą być testowane. No chyba, że chcesz zwiedzać więzienne cele i płacić odszkodowania.

Napisałeś, że wszystkie produkty muszą mieć certyfikat CE, teraz się nie wykręcaj. 

 

31 minut temu, H1M4W4R1 napisał:

Pamiętaj, testowanie produktu to nie tylko dyrektywy ale np. czy nie istnieje ryzyko pożaru, zwarcia (jedno i to samo), zatrucia etc. Przykładem może być wycofanie farb z domieszką ołowiu - ryzyko zatrucia.

Nie. Pisałeś o certyfikacie CE, a nie bezpieczeństwie danego produktu. Dwie różne rzeczy.

 

Nie rozumiem dlaczego próbujecie brać prawo "na chłopski rozum", błąkając się pomiędzy prawem karnym, dyrektywami, a plotkami zasłyszanymi na forach internetowych. Dodatkowo mieszacie pojęcia dotyczące wprowadzenia produktu na rynek (co nie jest jednoznaczne z jego wytworzeniem i sprzedażą), bezpieczeństwem produktu a certyfikacją, czy też obowiązkiem przeprowadzenia badań dla wytwarzanych produktów a nie odtwarzanych. Ludzie później to czytają i robi się jeszcze większy bałagan w opiniach. 

  • Nie zgadzam się! 1
Link do komentarza
Share on other sites

Anonim

To widzę,że dyskusja staje się światopoglądowa.Spróbujmy zatem uporządkować to o czym mówimy. Definicja prawa:

"Prawo, a ściślej prawo w ujęciu przedmiotowym – system norm prawnych, czyli ogólnych, abstrakcyjnych i jednoznacznych dyrektyw postępowania, które powstały w związku z istnieniem i funkcjonowaniem państwa lub innego uporządkowanego organizmu społecznego, ustanowionych lub uznanych przez właściwe organy władzy odpowiednio publicznej lub społecznej i przez te organy stosowanych, w tym z użyciem przymusu"

Ta definicja ma tysiąc twarzy,to taki Światowid.Jednoznaczność wyklucza wieloznaczność i każdy zapis niejedoznaczny nie jest prawem a tylko jakimś zapisem w którym nie wiadomo o co chodzi.W Polsce z tym się spotykamy codziennie bo niestety .... nigdy nie należeliśmy do Imperium Rzymskiego w którym bardzo dbano o to by zapisy były jednoznaczne a Imperium Rzymskie zarządzane było przez ludzi światłych dobrze wykształconych i doświadczonych.Nigdy też nie wytworzyliśmy prawa o którym by się mówiło prawo polskie mimo,że były ku temu okazje.Na świecie mówi się prawo rzymskie i powstałe na nim prawo niemieckie,francuskie,rosyjskie,angielskie. Nie oznacza to,że w Polsce nie było znakomitych prawników oraz przebłysków dobrego prawa.Traktat Unii Polsko-Litewski jest tego przykładem,który stał się podstawą traktatu zjedoczeniowego Anglii i Szkocji albo prawo dotyczące wolności,sejmu i sejmików oraz wyboru króla,które stało się po usunięciu wielu błędów i modyfikacji podstawą konstytucji amerykańskiej.Dawcami wiedzy w tym przypadku  byli gen.Pułaski(to ten,który porwał króla 3 listopada 1771r.) i gen.Kościuszko.Prawie cała Europa została objęta prawem rzymskim za wyjątkiem ludów germańskich i na północ od Dunaju.Germanie swoich przywódców kształcili w Rzymie mimo ,że niekiedy dochodziło do walk(Rzym przegrał jedną bitwę z Germanami w której stracił 3 legiony i od tamtej pory już nie chciał podbić Germanów).

Innym wnioskiem wynikającym z definicji prawa jest to,że będziemy postępować zgodnie z nim co implikuje,że osoby objęte prawem są ludźmi dobrej woli.Polak w naturze ma,nie wiadomo dlaczego, kontestowanie prawa albo taką interpretację,która nakazuje zadać pytanie o normalność w sensie definicji normalności kultur zachodnich.By zrozumieć to co napisano w dyrektywach UE należy zatem przyjąć punkt widzenia ludzi zachodu zawartej w sentencji primum non nocere wygłoszonej przez Imhotepa ponad 4600 lat temu ,powtórzonej  przez Hipokratesa a następnie zapisanej przez Rzymian i stosowanej przez nich.Jeśli uważnie będziecie czytać dyrektywy UE to tę sentencję odnajdziecie i to w wielu miejscach.

 

Edytowano przez szymonw
brak kilku słów
Link do komentarza
Share on other sites

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi.

Niestety sprawa wygląda na dużo bardziej zawiłą niż przypuszczałem, i rzeczywiście najsensowniej wydaje się zwrócić się do firmy wspierającej w certyfikacjach produktów masowych.

Pozdrawiam!

Link do komentarza
Share on other sites

Dołącz do dyskusji, napisz odpowiedź!

Jeśli masz już konto to zaloguj się teraz, aby opublikować wiadomość jako Ty. Możesz też napisać teraz i zarejestrować się później.
Uwaga: wgrywanie zdjęć i załączników dostępne jest po zalogowaniu!

Anonim
Dołącz do dyskusji! Kliknij i zacznij pisać...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym może działać lepiej. Więcej na ten temat znajdziesz w Polityce Prywatności.