Skocz do zawartości

Wybór szkoły


mathiu

Pomocna odpowiedź

Jak interesujesz się techniką to się nawet nie zastanawiaj i idź do technikum.

Powiedzcie który z was po liceum potrafi modelować 3D i zaprogramowac maszynę numeryczną, potrafi zmontować układ hydrauliczny i zaprogramować sterownik PLC??

Link do komentarza
Share on other sites

Powiedzcie który z was po liceum potrafi modelować 3D i zaprogramowac maszynę numeryczną, potrafi zmontować układ hydrauliczny i zaprogramować sterownik PLC??

A kto po technikum to potrafi? Skończyłem technikum i wiem jacy ludzie tam chodzą... Może najlepsze, elitarne technika mają jakiś sens i czegoś uczą ale większość to przechowalnia młodzieży gdzie nic się nie uczy i niczego nie wymaga.

Wojna technikum vs liceum nie ma sensu bo wszystko zależy od konkretnej szkoły i człowieka.

Drugi raz nie wybrał bym technikum, przynajmniej TEGO technikum do którego chodziłem.

Niestety w moim mieście nie ma żadnego dobrego technikum a człowiek był młody i głupi i poszedł bo nazwa specjalności okazała się ciekawa (systemy i sieci komputerowe, technik elektronik), nauczyciele to porażka, klasa tez - nikt się nie interesował elektroniką, sam element społeczny - alkoholicy i ćpuny i totalni leserzy. I co z tego że mnie to interesuje (kierunek), takie warunki nie sprzyjają rozwojowi... Ciężko się w takich warunkach czegoś nauczyć i nauczyciele nie mają ochoty się wysilać dla jednego/dwóch uczni. Także radzę patrzeć przede wszystkim nie pod kątem technikum/LO tylko pod kątem renomy i poziomu szkoły no i oczywiście własnych zainteresowań.

Udanych wyborów!

Link do komentarza
Share on other sites

Jeśli mogę dołączyć się do dyskusji, to zagłosuję za liceum.

Sam dawno temu chciałem iść do technikum, bo interesowałem się chemią. W międzyczasie zupełnie mi się odwidziało i zmieniłem zainteresowania.

Jak pójdziesz do LO to możesz iść na właściwie dowolne studia. A kto wie co będzie Ci się podobało za kilka lat.

Link do komentarza
Share on other sites

Jak pójdziesz do LO to możesz iść na właściwie dowolne studia. A kto wie co będzie Ci się podobało za kilka lat.

A tam gadanie... I po liceum i po technikum można iść na dowolne studia. Nie rób ludziom wody z mózgu.

Link do komentarza
Share on other sites

Zarejestruj się lub zaloguj, aby ukryć tę reklamę.
Zarejestruj się lub zaloguj, aby ukryć tę reklamę.

jlcpcb.jpg

jlcpcb.jpg

Produkcja i montaż PCB - wybierz sprawdzone PCBWay!
   • Darmowe płytki dla studentów i projektów non-profit
   • Tylko 5$ za 10 prototypów PCB w 24 godziny
   • Usługa projektowania PCB na zlecenie
   • Montaż PCB od 30$ + bezpłatna dostawa i szablony
   • Darmowe narzędzie do podglądu plików Gerber
Zobacz również » Film z fabryki PCBWay

A tam gadanie... I po liceum i po technikum można iść na dowolne studia. Nie rób ludziom wody z mózgu.

To moje doświadczenie, każdy ma prawo do swojego. Ale jak widzę ludzi po technikum na analizie matematycznej, to nie jest łatwo...

Link do komentarza
Share on other sites

Zależy od nauczyciela w technikum i własnej pracy, zresztą ja jestem żywym przykładem że wszystko idzie nadrobić, nie ma sensu takie uogólnianie. Z analizy matematycznej miałem 4 za pierwszym podejściem.

Link do komentarza
Share on other sites

Renomowane to wiadomo - wysoki poziom, dobra kadra, osiągnięcia itp.

Teraz to Ty robisz wodę z mózgu... Nie bez powodu mówimy "uczyć się" - jeśli sam się nie nauczysz, nikt za Ciebie tego nie zrobi. Więc szkoła, prestiż, kadra itd. to nie wszystko

Link do komentarza
Share on other sites

1.Rozmawiałem z kilkoma znajomymi i miałem kilkanaście osób na studiach po technikum. Tak jak koledzy wspominają wiedza ich raczej była niespecjalna.

Kolega mówi o znajomości PLC itd. Może masz jakieś podstawy, ale przecież to samo będziesz przerabiać na studiach, więc po co Tobie to drugi raz? Pominę fakt, że na 90% jakość nauczania tych rzeczy jest pewnie mizerna. No a rok z życia w plecy.

2.Praca to nie problem jak masz zainteresowanie i poświęcisz mu wiele czasu.

Ja pracowałem jako informatyk od 3 klasy liceum. Wprawdzie u znajomego, ale robiłem rzeczywistą pracę - prowadzenie rozliczeń finansowych w programie komputerowym z kasą chorych.

Od pierwszego roku studiów (mechatronika) pracowałem zdalnie jako programista. W tej chwili to nie problem - są różne Androidy, Iphone itd. Napiszesz 2-3 małe aplikacje i z tym idziesz do firmy działającej w tym kierunku i masz dużą szansę na pracę. Studia to tylko papierek, bo prawdziwą wiedzę, a w szczególności praktykę, zdobywasz ucząc się w domu.

Patrząc z perspektywy czasu nie wiem czy pójście na studia miało jakiś sens. Jak chce się pracować dla firmy to owszem, ale jak prowadzić własną działalność to są one średnio przydatne. Problemem studiów w Polsce jest zbyt mała liczba praktycznych zadań, co powoduje, że ktoś po studiach bez pracy w domu jest tak naprawdę ZEREM. Nic wtedy dziwnego, że żaden pracodawca nie chce takiej osoby zatrudnić, bo strach jej dać pilnik czy, co gorsza, lutownicę.

Link do komentarza
Share on other sites

Idzi do technikum mechatronika.

Ja obecnie chodzę. Technikum uczy myślenia a nie tylko kucia na vlache jak w liceum.

A co do słabej maty i fizy to u nas jest mnóstwo dodatkowych godzin które na pewno nadrabiają straty do liceum. A jakby CI się nie chciało na studia iść to masz już dyplom technika.

Link do komentarza
Share on other sites

Renomowane liceum = ogólnie lepsi uczniowie, mniejsza szansa na kulę u nogi w klasie, która będzie swoją tępotą spowalniać innych bądź na nauczyciela, który będzie się tym przejmował. Większa szansa na kolegów, którzy będą choć trochę ambitni i będą chcieli konkurować. Większa również na renomowanego nauczyciela.

Z osiągnięciami to jest różnie - np. osiągnięcia sportowe będą częściej mieć licea, gdzie chodzą dzieci bogatych rodziców. Dlaczego? Ponieważ mogą uprawiać mniej popularne sporty. Osiągnięcia z innych dziedzin tam gdzie chodzą inteligentne i ambitne osoby - które do robienia osiągnięć potrzebują najwięcej pomocy z gimnazjum/liceum, w liceum już trochę mniej - w końcu w liceum człowiek ma naprawdę mnóstwo wolnego czasu i może sam się sporo nauczyć. Ale pieniądze też są istotne - z języków nikt biedny nie osiągnie sukcesu choćby miał naturalny talent. Ale również trzeba pamiętać o tym, że statystycznie osoby bogatsze są inteligentniejsze.

Dobra, do czego zmierzam: renomowane szkoły przyciągają raczej inteligentniejszych uczniów, a dyrekcja starając się utrzymać renomę stara się raczej o inteligentniejszych nauczycieli. Efekt: renoma sama się nakręca. A człowiek sam też sie nei nauczy.

Co jeszcze dodam? Chodziłem do liceum, które w Poznaniu od lat (pewnie od początku istnienia) jest w pierwszej trójce w mieście. Owszem, są nieco słabsi niektórzy nauczyciele, ale:

- jedna anglistka mnie nauczyła 80% tego co umiem w ciągu roku, następna utrwaliła tę wiedzę

- matematyk dawał nam taki wycisk, że nawet najsłabsi na maturze sobie dobrze poradzili, a ja na studiach przez pierwszy semestr z analizy się generalnie raczej nudziłem. Z algebry i innych też miałem solidne podstawy. Poza tym był legendą innego dobrego liceum, ale za bardzo próbował się rządzić.

- wuefista był wyjątkowo bystry - staruszek, wielbiciel nurkowania i szachów, kondycyjnie przebijający wszystkich

- chemiczka - powiedzmy, że tylko z BHP miewała drobne problemy, chociaż na lekcjach niewielkie, ale podobno na fakultetach już spore, kosa ale jeszcze mnóstwo pamiętam

- historyczka inteligentna - skupiała się na tym aby wyjaśniać co dlaczego. Dat nie pamiętam żadnych (bo i na co mi one?) ale genezę wielu wydarzeń ciągle rozumiem

- polonistka - wymagała myślenia i niewymyślania interpretacji z głowy tylko na podstawie danych faktów. Dowcipna i dość wymagająca.

- ksiądz: powiem tak, nawet ateiści (oficjalni i nieoficjalni) przychodzili aby sobie z nim pogadać na tematy wiary, etyki itd. Poza tym były luzy, ale kto chciał mógł naprawdę wdać się w ciekawą dyskusję.

Oczywiście byli i kiepscy nauczyciele:

- germanistka: wredna plaża. Wymagała tylko zakuwania notatki z książki. W gimnazjum też miałem wredną babę, ale tamta chociaż jak człowiek się nauczył to w miarę doceniała - wredna i ostra, ale miało się u niej jeszcze jakąś motywację. U tej nie.

- fizyczka - huśtawka humorów. Jak na fizyczkę była niezła w sumie (z tego co słyszałem o innych fizyczkach), ale ogólnie z fizyki raczej kiepska. Po prostu dobry fizyk nie będzie pracował za te pieniądze co nauczyciel, bo zostanie inżynierem.

- geograf to był leser, dużo nam opowiadał, ale nic nie wymagał. Z drugiej strony lepsze to niż wkuwanie stolic.

- biologia to była porażka - jedna biolożka opowiadała różne rzeczy, oczywiście ją zapewnialiśmy, ze jeszcze tego nie słyszeliśmy, druga była pijaczką, której zdarzało się przychodzić na lekcję półprzytomną (ale raczej od kaca, chociaż kto ją tam wie, poszła na emeryturę). Klasa biol-chem miała biolożkę z prawdziwego zdarzenia.

Liceum to I LO, jak ktoś z Poznania to polecam. Jak widać renoma przekłada sie na nauczycieli, chociaż również niestety są wpadki - jak wszędzie.

Link do komentarza
Share on other sites

Dołącz do dyskusji, napisz odpowiedź!

Jeśli masz już konto to zaloguj się teraz, aby opublikować wiadomość jako Ty. Możesz też napisać teraz i zarejestrować się później.
Uwaga: wgrywanie zdjęć i załączników dostępne jest po zalogowaniu!

Anonim
Dołącz do dyskusji! Kliknij i zacznij pisać...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym może działać lepiej. Więcej na ten temat znajdziesz w Polityce Prywatności.