Skocz do zawartości

Prosta aparatura RC z Arduino (zasięg do 700 metrów)


Komentator

Pomocna odpowiedź

Dnia 25.12.2020 o 10:51, lucekma napisał:

Z przykrością stwierdzam, że ten artykuł należy do tych, które mają na celu skuteczne zniechęcenie czytelników do modelarstwa rc.

@lucekma oczywiście, masz rację, że tej aparaturze brakuje np. trymerów, ale pamiętaj jednak, że to nie jest projekt uniwersalnej aparatury RC, którą można podłączyć do dowolnego modelu. To jest projekt aparatury RC na bazie Arduino, którą podpina się konkretnie pod swój projekt (bazujący również na Arduino). To trochę inna sytuacja, bo tutaj możesz sobie wszystko wyregulować programowo, nie będzie również problemów, aby nawet dodać trymery. To nie jest alternatywa dla gotowych aparatur, tylko DIY do wykorzystania przy innych DIY 🙂

Link do komentarza
Share on other sites

Dnia 25.12.2020 o 10:51, lucekma napisał:

3.profesjonalny zestaw nadajnik -odbiornik można dostac już od 100zł

@lucekma śmiem twierdzić, że nie wiesz o czym piszesz. Podaj link do tak taniej "profesjonalnej" aparatury wraz z odbiornikiem. Z chęcią zakupię sobie kilka sztuk zamiast robić własną z NRF24l01.

  • Lubię! 1
Link do komentarza
Share on other sites

WITAM!

Bardzo ładny , tani i estetyczny projekt ale.....

Zajmuję się modelarstwem od wielu już lat i uważam, że projekt ma podstawowe braki, które powodują, że jest mało przydatny, a wręcz zniechęca do budowy modelu który miałby być nim sterowany. Są to podstawowe funkcje, których brak może utrudniać budowę modelu a nawet spowodować jego uszkodzenie. I nie chodzi tutaj o jakieś super funkcje, tylko o dwie bardzo potrzebne a wręcz konieczne.

1. Reversy -- nie zawsze można umieścić servo w modelu tak by ruch drążkiem w prawo powodował skręt modelu w prawo

2. EPA -- Jest to regulacja punktu początkowego i końcowego zakresu serwa, po co kombinować i żmudnie dobierać długość orczyka czy kombinować z przełożeniami

Link do komentarza
Share on other sites

Dnia 27.12.2020 o 12:57, Treker napisał:

@lucekma oczywiście, masz rację, że tej aparaturze brakuje np. trymerów, ale pamiętaj jednak, że to nie jest projekt uniwersalnej aparatury RC, którą można podłączyć do dowolnego modelu. To jest projekt aparatury RC na bazie Arduino, którą podpina się konkretnie pod swój projekt (bazujący również na Arduino). To trochę inna sytuacja, bo tutaj możesz sobie wszystko wyregulować programowo, nie będzie również problemów, aby nawet dodać trymery. To nie jest alternatywa dla gotowych aparatur, tylko DIY do wykorzystania przy innych DIY 🙂

To akurat moim zdaniem nie ma nic do rzeczy-rozumiem ,że to nie jest uniwersalna aparatura i w takich kategoriach ją oceniam! Gdyby było inaczej wypisałbym całą stronę jej braków. A ja napisałem tylko o 2 bardzo istotnych brakach-zauważ, że nie napisałem nawet o sygnalizacji stanu baterii -bo uważam , że przy takim projekcie to nie istotne.

Podłączenie trymerów i zrobienie reversów oczywiście jest możliwe ale wcale nie takie proste jakby się wydawało...(nadajnik musi np. w jakiś sposób "poinformować" o wprowadzonych zmianach) programowo? oczywiście ,że się da ! tylko po co? poto aby do każdego robota czy modelu "budować" nowy odbiornik?

Chciałbym również zauważyć, ze w artykule podaje się, że jest to  "uniwersalny" nadajnik a w rzeczywistości daleko mu do uniwersalności.

Przykład bardzo prostego i uniwersalnego nadajnika- naprawdę uniwersalnego , oczywiście liczbę kanałów można sobie zwiększyć :

https://create.arduino.cc/projecthub/tsaritsynskyyaa/making-arduino-based-rc-transmitter-of-usb-flight-simulator-c67a71

lub nawet dodać wyświetlacz jak tu:

https://www.flitetest.com/articles/custom-arduino-2-4ghz-rc-transmitter

Link do komentarza
Share on other sites

Zarejestruj się lub zaloguj, aby ukryć tę reklamę.
Zarejestruj się lub zaloguj, aby ukryć tę reklamę.

jlcpcb.jpg

jlcpcb.jpg

Produkcja i montaż PCB - wybierz sprawdzone PCBWay!
   • Darmowe płytki dla studentów i projektów non-profit
   • Tylko 5$ za 10 prototypów PCB w 24 godziny
   • Usługa projektowania PCB na zlecenie
   • Montaż PCB od 30$ + bezpłatna dostawa i szablony
   • Darmowe narzędzie do podglądu plików Gerber
Zobacz również » Film z fabryki PCBWay

No to ja się może wtrącę.

Z artykułu wynika, że nadajnik jest uniwersalny dla pewnej klasy urządzeń - niekoniecznie muszą być to modele, do których ktoś jest przyzwyczajony. I moim zdaniem takie założenia spełnia.

Jeśli konstruujesz sam model (czy cokolwiek, co ma być tym sterowane) od początku - wszystko możesz zawrzeć w kodzie odbiornika. I wtedy urządzenie staje się naprawdę uniwersalne - bo wystarczy wziąć drugi model, i bez żadnych zmian w nadajniku nim sterować. Więcej: możesz zrobić, dwa, trzy, pięć identycznych - i wtedy tylko ustawienie adresu będzie decydować, który nadajnik którym urządzeniem steruje.

Podałeś dwa punkty, które Twoim zdaniem są konieczne w nadajniku. Na pewno? A co, jeśli potrzebne są trzy punkty kontroli serwa, a nie dwa?

W mojej "Księżniczce" (prawie skończona, właśnie szyją się włosy) zastosowałem zupełnie inny sposób: w programie po stronie odbiornika ustawiam trzy punkty (np. w przypadku pionowego ruchu głowy: maksymalne opuszczenie, pozycja neutralna, maksymalne podniesienie). Nadajnik może w tym momencie podawać po prostu pozycję wajchy, a program przełoży to na rzeczywisty ruch serwa. Mało tego: przy działaniu automatycznym/autonomicznym nie muszę bawić się w ponowne przeliczanie; np. "przytaknięcie" to "głowa 127 - poczekaj chwilę - głowa zero". Jeśli trzy punkty to za mało - może być więcej, mogę również napisać jakiś piękny piętrowy wielomian przeliczający tę nieszczęsną wajchę na właściwą pozycję serwa czy serw.

Teraz nie robiłem własnego nadajnika, skorzystałem z gotowca (pad radiowy od PS2). W każdej chwili mogę przełożyć odbiornik PS2 do innego urządzenia i bez żadnych zmian nim sterować. Owszem, planuję zrobić coś w stylu własnego uniwersalnego nadajnika ("Księżniczka jest planowana jako pierwsza z serii) - ale tylko dlatego, że pad od konsoli ma za małe możliwości aby móc precyzyjnie sterować ruchem lalki. Następny jednak będzie własny - coś podobnego do opisanego w artykule.

 

Edytowano przez ethanak
  • Lubię! 1
Link do komentarza
Share on other sites

No to ja też 🙂 Przekonanie doświadczonych modelarzy (do których sam się nieskromnie zaliczam, choć przedstawionych tu poglądów nie podzielam) o tym, że porządny nadajnik powinien mieć pierdyliard funkcji, w tym obowiązkowe EPA, EXP, krzywe gazu (to są właśnie te wielopunktowe fukcje o których wspomniałeś @ethanak), standardowe i nietypowe miksery itp itd bierze się moim zdaniem z tradycji, przyzwyczajeń i drogi po jakiej modelarstwo RC poruszało się aż do teraz. Pomijając ruskie PILOTy i całą gamę "dwustanowych" aparatur, to przecież początki sterowania proporcjonalnego (jak to się wtedy nazywało, wow, mocniej przechylałeś drążek a ster wychylał się bardziej - nie, to nie jest oczywiste w RC) były siermiężne: nadajnik zrobiony z kilkunastu tranzystorów (a potem z kilku/nastu układów TTL) i skrajnie prosty odbiornik. Czasem superreakcyjny, a jak miałeś szczęście to heterodyna z pojedynczą przemianą. Za detektorem stał trywialny rozdzielacz impulsów kierujący je do osobnych wyjść - to wszystko. I to z tego wzięła się postępująca komplikacja nadajników. Odbiorniki musiały być proste, bo każda nowa fuakcja kosztowałaby w nich masę i wymiary. Dlatego najpierw pojawiły się na ziemi potencjometry-trymery kanałów, potem potencjometry EPA, czasem przełączniki rewersów, kolejne gałki EXP czy dodatkowych kanałów - to wszystko były elementy bezpośrednio podłączone do logiki zbudowanej z bramek, liczników i przerzutników. O inteligencji odbiorników nikt nawet nie myślał. Ulepszano w nich tor radiowy - pojawiła sie podwójna przemiana (dwa tory pośredniej), można było wreszcie kupić wymienne pary kwarców i po przyjściu na pole nie trzeba było czekać aż kolega wyłączy swój nadajnik by polatać własnym modelem, tylko po dogadaniu numerów kanałów (czy ktoś pamięta kolory tasiemek wiązanych na antenach?) zawsze jakiś wolny - którego parę kwarców TX/RX miałem w kieszeni - się znajdował. Potem ktoś wstawił mikroprocesor do nadajnika i poszło: dodano syntezer częstotliwości (ha, nadajemy na dowolnym z kanałów), wyświetlacz, programowanie funkcji, obowiązkowa pamięć modeli z ich nazwami, czasem obrazkami i rzecz jasna ustawieniami setki parametrów itd.. Nadajnik miał już swój "interfejs użytkownika" i jako taki był idealnym miejscem do wprowadzania kolejnych funkcji. W odbiornikach w międzyczasie dodano autoskanowanie (wciąż mówię o pasmach 27/35MHz) i można już było pozbyć się także kwarcu w odbiorniku. No i wreszcie przyszło masowe przejście na 2.4GHz: małe antenki (wydaje się śmieszne, ale gdzie w małym samolocie rozpiąć na prosto drut 50cm? czasem mniejsze modele ciagnęły antenę za sobą w powietrzu), transmisja dwukierunkowa (wreszcie telemetria z pokładu!) z rozproszonym widmem, bindowanie odbiornika do nadajnika. Ale w kwestii wspomnianej inteligencji nic się nie zmieniło. Weszły nowe standardy przesyłania informacji do serwomechanizmów (SBUS np), ale cały czas odbiornik nic z informacją nie robił, tj. nie przetwarzał jej w żaden sposób. To co wyprodukował w danym kanale nadajnik (przy użyciu wszystkich swoich zakręconych fukcji) miało docierać do serwa czy regulatora silnika w niezmienionej postaci. I tak jest do dzisiaj. Dlatego tak trudno zrozumieć "wyjadaczom" brak tych wszystkich pierdów w nadajniku tu pokazywanym. Żeby nie było - wcale nie uważam tego za wadę. Czasy się zmieniły a najlepszym przykładem bezużyteczności narosłych przez lata nadajnikowych dodatków są.. multikopterki. Wraz z pojawieniem się na pokładzie obowiązkowych kontrolerów lotu (FC) z ich akcelerometrami, żyroskopami i algorytmami PID "mądrość" nadajnika przestała mieć jakiekolwiek znaczenie. Na każdy z moich klasycznych modeli samolotów, szybowców i śmigłowców mam osobny "slot" w nadajniku. Dzięki temu biorę dowolny model z półki, przełączam nadajnik na wybrany model, wszystkie mozolnie wypracowane w próbnych lotach ustawienia łącznie z trymerami i numerem kanału są już odtworzone, krótki test sterów w ręku i fru, w powietrze. A przy multikopterkach tak nie jest. Mam jeden, uniwersalny slot "MULTI" na wszystkie moje wielowirnikowce, bo one trzymają swoje ustawienia w środku. Każdy FC jest dedykowany do platformy na jakiej lata i to on zna wszystkie parametry potrzebne do stabilnego lotu. Jest wygodnie programowany przez USB z kompa i naprawdę nie potrzebuje żadnego wsparcia z procesora nadajnika oprócz komend obrotu w jednej z trzech osi i ogólnego gazu. Slot MULTI jest u mnie najprostszy ze wszystkich: żadnych trymerów (wszystkie na zero), żadnych EXPów, EPA czy mikserów. Tylko czyste 4 drążki, kanał on-off do uzbrajania i jeszcze jeden przełącznik do zmian trybu lotu. Koniec. Wszystkim znawcom tematu RC - szczególnie tym, którzy pamiętają czasy o których tu pisałem - radzę przemyśleć obecny stan techniki i zastanowić się, czy narzekania jakie tu serwują mają dziś sens. Rozumiem, że nadajniki "komputerowe" kosztowały swoje - mój 8-kanałowy Graupner MX-16 też nie był tani, ale nie tędy droga w dowartościowywaniu swoich modelarskich zbiorów. W konstrukcji gdzie po stronie odbiorczej jest dowolny procesor, cały ten tradycyjny nawis skomplikowanego nadajnika RC jest zwyczajnie zbędny.

EDIT: Pomijam to oczywiście sprawy niezawodności działania, możliwych uszkodzeń, pewności linku radiowego - czyli wszystkich bolączek amatorskiej, nieprzetestowanej i niepomierznej konstrukcji. Na pewno nigdy bym się nie zdecydował na sterowanie samolotem czy kopterkiem za pomocą takiej zabawki jak ta powyższa, nawet jeśli gdzieś ktoś napisał (a potem google przetłumaczyło z krzaków na chinglish), że "zasięg 700m". Ale to zupełnie inna historia. Moje zdanie o kupowanych chińskich modułach (także radiowych) znacie, więc nie ma co się powtarzać.

Edytowano przez marek1707
  • Lubię! 2
Link do komentarza
Share on other sites

Dnia 2.01.2021 o 19:37, ethanak napisał:

No to ja się może wtrącę.

Z artykułu wynika, że nadajnik jest uniwersalny dla pewnej klasy urządzeń - niekoniecznie muszą być to modele, do których ktoś jest przyzwyczajony. I moim zdaniem takie założenia spełnia.

Jeśli konstruujesz sam model (czy cokolwiek, co ma być tym sterowane) od początku - wszystko możesz zawrzeć w kodzie odbiornika. I wtedy urządzenie staje się naprawdę uniwersalne - bo wystarczy wziąć drugi model, i bez żadnych zmian w nadajniku nim sterować. Więcej: możesz zrobić, dwa, trzy, pięć identycznych - i wtedy tylko ustawienie adresu będzie decydować, który nadajnik którym urządzeniem steruje.

Podałeś dwa punkty, które Twoim zdaniem są konieczne w nadajniku. Na pewno? A co, jeśli potrzebne są trzy punkty kontroli serwa, a nie dwa?

W mojej "Księżniczce" (prawie skończona, właśnie szyją się włosy) zastosowałem zupełnie inny sposób: w programie po stronie odbiornika ustawiam trzy punkty (np. w przypadku pionowego ruchu głowy: maksymalne opuszczenie, pozycja neutralna, maksymalne podniesienie). Nadajnik może w tym momencie podawać po prostu pozycję wajchy, a program przełoży to na rzeczywisty ruch serwa. Mało tego: przy działaniu automatycznym/autonomicznym nie muszę bawić się w ponowne przeliczanie; np. "przytaknięcie" to "głowa 127 - poczekaj chwilę - głowa zero". Jeśli trzy punkty to za mało - może być więcej, mogę również napisać jakiś piękny piętrowy wielomian przeliczający tę nieszczęsną wajchę na właściwą pozycję serwa czy serw.

Teraz nie robiłem własnego nadajnika, skorzystałem z gotowca (pad radiowy od PS2). W każdej chwili mogę przełożyć odbiornik PS2 do innego urządzenia i bez żadnych zmian nim sterować. Owszem, planuję zrobić coś w stylu własnego uniwersalnego nadajnika ("Księżniczka jest planowana jako pierwsza z serii) - ale tylko dlatego, że pad od konsoli ma za małe możliwości aby móc precyzyjnie sterować ruchem lalki. Następny jednak będzie własny - coś podobnego do opisanego w artykule.

 

Do kolegi ethanak

Nie mam zamiaru nikogo obrażać, ale...

Na programowaniu to może się nie znam (piszę kody dopiero od 2 lat) ale modelarstwem zajmuję się już ok 50 lat i chciałem zaznaczyć ,że nawet w szkole podstawowej, gdzie prowadzę zajęcia z modelarstwa dzieci nie opowiadają takich bzdur jak Pan...

otóż:

1. trymery służą do ustawiania zera serwa (punkt "środkowy" serwa - dlaczego napisałem w cudysłowie pewnie Pan wie} , a EPA to jak sama nazwa wskazuje coś zupełnie innego---proponuję poczytać

2. jeden odbiornik do wszystkiego - to też bzdura. Może na 100 modeli trafi Pan 2 do których będzie pasował ten odbiornik - chociaż wątpię.

a co gdy:

- zużyje się serwo? --- TRZEBA PRZEPROGRAMOWAĆ

- gdy przesunie Pan orczyk o jeden ząbek? --- TRZEBA PRZEPROGRAMOWAĆ

- gdy przeskoczy 1 ząbek w serwie? --- TRZEBA PRZEPROGRAMOWAĆ

- gdy trzeba wymienić serwo? --- TRZEBA PRZEPROGRAMOWAĆ

- gdy okaże się że z jakiś powodów trzeba zmienić położenie serwa w modelu? --- TRZEBA PRZEPROGRAMOWAĆ

- gdy stwierdzi Pan że głowa lalki powinna być jednak trochę wyże lub niżej --- TRZEBA PRZEPROGRAMOWAĆ

ITD. ITP.......

Ja nacisnę 1,2,lub 3 razy trymer i wszystko jest ok.Pan natomiast będzie kilka razy przeprogramowywał odbiornik lub nadajnik, bo nawet programista nie zrobi tego za pierwszym razem dobrze, a serwa są zawodne i to bardzo, jedne więcej drugie miej ale nawet serwa typu MG potrafią się popsuć. Poza tym uważam, że procesory są po to by ułatwiać życie a nie tak jak Pan sugeruje utrudniać. Z tego co Pan pisze wynika , że w plener oprócz modelu, nadajnika, akumulatorów itp mam zabierać jeszcze laptopa by w plenerze przeprogramowywać aparaturę a moim zdaniem to totalna głupota! Ja wyraziłem tylko swoje zdanie o tym bublu, podałem dwa przykładowe linki, Pan ma prawo mieć swoje zdanie i może robić co chce i jak chce....

Trochę mnie dziwi takie postępowanie Pana i pana Admin promowanie bubla ,którego nie można nawet przerobić, bo do przeróbki jest wszystko łącznie z obudowąjest  przynajmniej nie na miejscu no chyba, że macie Panowie jakieś profity za to. Panie Admin trymery można oczywiście "dołożyć" ale jako programista powinien Pan wiedzieć z czym to się wiąże w przypadku arduino mini.

 

Do kolegi marek1707

A pamięta Pan modele na uwięzi? ja od tego zaczynałem, potem przyszedł Pilot, potem Pilot2(mam go do dzisiaj)...dzisiaj mam 6 aparatur _do każdego modelu inną (tak mi wygodniej- nie lubię grzebać po ustawieniach) i 3 aparatury na NANO, PRO MINI i MEGA---- chciałem dodać zdjęcia i kody ,ale przy takim podejściu do RC jakie reprezentują ci dwaj Panowie (wspomniani wyżej) to bez sensu.

pisze Pan o zasięgu 700m.... Chciałem Panu powiedzieć, że mimo iż zasięg jest mniej istotny sptawdziłem dwie aparatury HITEC  na 35MHz miał zasięg więcej jak 500m, natomiast moja aparatura ,gdzie użyłem modułu NRF24L01 Ze wzmacniaczem w metalowej obudowie i anteną (wtedy był bardzo drogi, ale producent deklarował 2,1km zasięgu) doszedłem do 1,5 km aparatura jeszcze działała a dalej już mi się nie chciało iść. Nie używam jej bo o ile przepisy się nie zmieniły w Polsce wolno używać nadajników o mocy do 10mW, ata ma napewno dużo więcej przy takim zasięgu.

To jest mój ostatni wpis - POZDRAWIAM WSZYSTKICH

Link do komentarza
Share on other sites

18 minut temu, lucekma napisał:

Nie mam zamiaru nikogo obrażać, ale...

Na programowaniu to może się nie znam (piszę kody dopiero od 2 lat)

No to nie chcąc nikogo obrażać... ale jesteś dopiero w przedszkolu, i nie powinieneś się na niektóre tematy wypowiadać. Zajmuję się tym dokładnie o 40 lat dłużej i mam wrażenie, że na ten temat wiem nieco więcej...

20 minut temu, lucekma napisał:

jeden odbiornik do wszystkiego - to też bzdura. Może na 100 modeli trafi Pan 2 do których będzie pasował ten odbiornik - chociaż wątpię.

O jakim odbiorniku mówisz? O nRF24L01 jak w artykule? O donglu od PS2 wpinanym do GPIO jak u mnie? Bo o takich tu rozmawiamy. A ten wyciągam z szuflady, wtykam do płytki i ma obowiązek działać.

22 minuty temu, lucekma napisał:

- zużyje się serwo? --- TRZEBA PRZEPROGRAMOWAĆ

Hm... owszem. W tym celu otwieram sobie na laptopie czy komórce stronę lalki, i wpisuję odpowiednie wartości. Wygląda to w przypadku Księżniczki tak:

prinsrv.thumb.png.b81775c489d00d7e65f3ef0a4b723ab3.png

Rozumiem, że ustawienie trymera na nadajniku jest "lepsiejsze"? A to nie jest przypadkiem"przeprogramowanie" nadajnika?

31 minut temu, lucekma napisał:

Z tego co Pan pisze wynika , że w plener oprócz modelu, nadajnika, akumulatorów itp mam zabierać jeszcze laptopa by w plenerze przeprogramowywać aparaturę

Gościu... weź na wstrzymanie. Po pierwsze, animator nie jest ani elektronikiem, ani programistą, i nie ma dostępu do żadnych ustawień (bo i tak się nie zna, a jak gdzieś coś zmieni to najwyżej spartoli). Po drugie, jaki laptop? Komórkę mam w razie czego przy sobie, a jakbym nawet nie miał to pożyczę od kogokolwiek. A wątpię, aby ktoś w dzisiejszych czasach miał komórkę bez przeglądarki i WiFi.

35 minut temu, lucekma napisał:

Ja nacisnę 1,2,lub 3 razy trymer i wszystko jest ok.Pan natomiast będzie kilka razy przeprogramowywał odbiornik lub nadajnik, bo nawet programista nie zrobi tego za pierwszym razem dobrze

Czyli to całe modelarstwo musi być niesamowicie proste... Mi napisanie wstępnego programu do "Księżniczki" zajęło coś koło trzech miesięcy - a przecież zamiast tego mogłem dwa-trzy razy nacisnąć trymer. Jejku, czemu ja na to wcześniej nie wpadłem 😞

Ogólnie: piszesz totalne bzdury, przy czym sam przyznajesz że dopiero raczkujesz w temacie. A ponadto...

Stwierdziłeś, że od 50 lat zajmujesz się modelarstwem, czyli jesteś mniej więcej w moim wieku i z pojęciem netykiety powinieneś się kiedyś zetknąć. Jeśli tak, to przypomnij sobie co oznacza zwracanie się per "Pan".

39 minut temu, lucekma napisał:

no chyba, że macie Panowie jakieś profity za to

A tu już zaczynasz nas świadomie obrażać. A z takimi po prostu się nie dyskutuje.

Link do komentarza
Share on other sites

55 minut temu, lucekma napisał:

To jest mój ostatni wpis

Szkoda, bo przez brak tolerancji być może znika z Forum doświadczona osoba. A przecież to nie jest żadna wojna o być-albo-nie -być. Nadajnik RC może być zarówno skomplikowaną maszyną FUTABY za 2000zł i prostym DIY z modułów za wszystkiego 50zł z dostawą 🙂 Jeśli oba jednakowo bawią właścicieli - czemu z tym walczyć? Piszesz (a w zasadzie wg zasad netykiety krzyczysz), że "trzeba przeprogramować". No trzeba, dla Ciebie to wada, bo nie chcesz brać kompa na pole. Ja też tego nie lubię, ale  zmieniam łańcuch i kasetę w rowerze co 8 tys. km i nalewam benzynę do samochodu co 3 miesiące. Dla programistów programowanie to ich praca. Niewygodne? A jakie masz prawo do mówienia ludziom co jest dla nich wygodne? Myślisz, że to małe dzieci i nie wiedzą, że mogłoby być inaczej? Z resztą aparatura przedstawiona w wątku nie służy do latania modelem za miastem, tylko do zabawy w pokoju. Autor raczej nie zabiera notebooka na pole, bo komputer ma na biurku, tuż obok jeżdżącego po podłodze robocika-zabawki. Czy naprawdę w jego przypadku ułatwiłbyś mu życie zamieniając to co zrobił na wypasiony nadajnik RC? Przecież kod obu procesorów (TX i RX) widać na ekranie na wyciągnięcie ręki. Trzeba przeprogramować? No to ręce na klawiaturę, dwa ruchy myszą i zrobione. Widzisz, jeśli do zabawy wystaczają tu chińskie dżojstiki po 10zł, które nawet nie leżały obok prawdziwych, liniowych i w zasadzie niezniszczalnych drążków rasowego nadajnika, to co tu mówić o zaawansowanych funkcjach manipulowania kanałami? Osobiście rozumiem Twoje racje i z wielu względów nie buduję samodzielnie tego typu rzeczy, choć to dziś trywialne. Wciąż większość moich modeli ma odbiorniki 35MHz i wciąż zabieram na pole wysłużonego MX-a, ale to nie znaczy, że nie korzystam z dobrodziejstw czasów. Przecież jeśli wbuduję do urządzenia moduł BT i zamiast przez kabel łączę się z nim w obrębie mieszkania przez radio, to nie zrobiłem kolejnej "aparatury RC"? I jakże niewygodnej: w ogóle nie ma drążków tylko trzeba coś pisać na konsoli, bleee. Także nabierz trochę luzu, zrób kila spokojnych wdechów i odpuść walke z wiatrakami, nie wszyscy jesteśmy jednakowi i rzadko kiedy istnieją jedne słuszne rozwiązania.

------------------------------------------------------------------------------------------------

EDIT: Pisaliśmy razem 🙂 Uderz w stół...

"wątpię, aby ktoś w dzisiejszych czasach miał komórkę bez przeglądarki i WiFi."

Ojej, ja nie mam. Nawet ekran ma jakieś 2 cale, za to wytrzymała ze mną już ładnych parę lat w deszczu i błocie. Ostatnio odkryłem, że umie nawet nagrywać filmy, chyba w 256x128 😉 

Edytowano przez marek1707
Link do komentarza
Share on other sites

19 minut temu, marek1707 napisał:

Ojej, ja nie mam.

To muszę zapisać, żeby w razie czego od Ciebie nie pożyczać 🙂

A tak na poważnie: masz pewnie na pokładzie BT albo przynajmniej IRDA. Jeśli tak - to już jest punkt zaczepienia 🙂 Poza tym znając siebie pewnie bym zadzwonił do lalki i pogadał z nią, żeby ustawiła sobie to czy tamto...

21 minut temu, marek1707 napisał:

Nadajnik RC może być zarówno skomplikowaną maszyną FUTABY za 2000zł i prostym DIY z modułów za wszystkiego 50zł z dostawą

I tu jest pies pogrzebany.

Projektuję sobie kolejną konstrukcję i nie dalej niż wczoraj poszukałem sobie w sieci joysticka 3D który spełniałby moje oczekiwania. Niestety - najtańszy kosztuje więcej, niż przeznaczyłem kasy na całą lalkę...

Link do komentarza
Share on other sites

15 minut temu, ethanak napisał:

Projektuję sobie kolejną konstrukcję i nie dalej niż wczoraj poszukałem sobie w sieci joysticka 3D który spełniałby moje oczekiwania. Niestety - najtańszy kosztuje więcej, niż przeznaczyłem kasy na całą lalkę...

Jakiego dżojstika szukasz dokładnie? Przechodziłem przez ten temat już i znalazłem na aliexpress dżojstiki z liniowymi potencjometrami, są to chyba nawet oryginalne ALPSy. Co prawda są w nieco mniejszej obudowie niż te z popularnych modułów ale już rozwiązałem ten problem projektując własną płytkę pod ten dżojstik.

Link do komentarza
Share on other sites

15 minut temu, Sabre napisał:

Jakiego dżojstika szukasz dokładnie?

To raczej powiem do czego ma to służyć. Głowa lalki ma trzy stopnie swobody, a dla animatora najwygodniejsza by była taka mała "główka" w nadajniku RC umieszczona tak, aby głowa lalki powtarzała w miarę dokładnie ruchy główki nadajnika. Ważne jest, aby osie X/Y joysticka były jak najbliżej główki (najlepiej przy nasadzie szyi, tak jak w lalce), joystick musi bezwzględnie powracać do pozycji neutralnej we wszystkich trzech osiach. Nie istnieje dla mnie pojęcie "za mały" (tzn. z ustrojstwem wielkości poniżej 5mm mógłbym mieć drobne problemy ale do ogarnięcia, mam znajomego zegarmistrza). Jednoczenie joystick musi być odporny na dość brutalne traktowanie (tzn. animator nie ma prawa go uszkodzić nawet, jeśli będzie się bardzo starał połamać).

Ot, taka wydumka...

Na szczęście czasu mam dużo (to dopiero wstępne plany), będę coś kombinował. Bo nawet to co widziałem jest trochę za wielkie (całkowita długość ponad 10 cm).

Jak możesz to podrzuć link do ali, bo przyznam szczerze że nawet nie bardzo wiem jak tego szukać...

Link do komentarza
Share on other sites

10 minut temu, ethanak napisał:

we wszystkich trzech osiach

? Chcesz mieć dżojstik z naciskaniem czy coś? Taki w którym końcówka drążka nie jeździ po wycinku sfery a naprawdę porusza się w przestrzeni 3D? Ile stopni swobody ma głowa tej lalki? Obraca się na boki (lewo-prawo, nie-nie) i może patrzeć w górę/dół (tak-tak) czy np. może jeszcze pochylać się na boki? Widziałem dżojstki z potencjometrem w samym drążku, więc to ostatnie też dałoby się zrobić, ale to faktycznie spore urządzenia są..

EDIT: Rzecz można znacznie uprościć, jeśli zamiast sporych zawsze potencjometrów zrobiłbyś coś w rodzaju "palca" spotykanego w notebookach. Nieruchomy (choć może być trochę elastyczny) palec ma czujniki nacisku w 3 osiach: X, Y i pionowy nacisk. Wtedy nie ma takiego fajnego czucia jak przesuwanie drążka, bo to siła jest zamieniana na prędkość. No i nie ma powrotu głowy do neutrum po puszczeniu. Jeśli zrobisz z kolei konwersję siła-> wychylenie, to trzeba ciągle naciskać by położenie było trwałe, ale może to lepsze?

Edytowano przez marek1707
Link do komentarza
Share on other sites

Wywiązała się tu bardzo zaskakująca i zupełnie niepotrzebna burza. Główny zarzut, że wspomniana aparatura nie ma opcji typu trymer czy punkt środkowy jest bardzo prosta do obalenia. Kod na tę aparaturę jest dostępny. Aparatura ma dostępnych kilka przycisków. W jeden wieczór można dodać obsługę brakujących bajerów. Przytrzymujesz przycisk, kręcisz potencjometrem albo ruszasz gałką, wedle uznania, ustawia się wartość końcowa czy cokolwiek chcemy. Aparatura nie ma wyświetlacza, ale Arduino ma wbudowaną diodę.. bez problemu można dodać nawet bardzo proste menu do ustawiania wielu parametrów. Wszak ESC można programować słuchając tylko dźwięku z silnika BLDC i nikt się nie skarży.

Też mam na półce kilka modeli (głównie koptery, od mikro do samoróbki na ramie 450mm, ale i Bixlera), od mini aparatury mieszczącej się w dłoni do Turnigy 9x ze zmienionym softem i patrząc na tę zaprezentowaną tutaj uznaję, że to bardzo ładny i zgrabny model, świetny dla kogoś, kto chciałby tanio zrobić coś, co zrozumie jak działa i będzie łatwe do modyfikacji - zarówno sprzętowej jak i programowej. Brakuje trymera? Przecież to idealna okazja do zrozumienia prostego oprogramowania i dodania brakującej funkcji. Kod jest open source? Można dodać pull requesta i kolejni użytkownicy będą już mieli wszystko pod ręką.

Chyba o to chodzi w naszym świecie DIY? Obrażanie się i krzyczenie, że to bezsensowna zabawka zamiast dostrzeżenie potencjału brzmi jak szkoła anty-DIY.

Link do komentarza
Share on other sites

@ethanak dżojstiki, zaznaczyłem je na screenie. Normalnie przy tych tanich modułach są potencjometry chyba logarytmiczne, w tych zaznaczonych zielono szarych są liniowe i rezystancja zmienia się przy nawet delikatnym dotknięciu. Dla mnie to lepiej niż gdy wychylam drążek o połowę i mam zerową zmianę rezystancji jak w tych tanich modułach.

joystick.thumb.jpg.650a7b9c97a8e9108d59d2656f7c74d5.jpg

Obrót można zawsze załatwić osobnym potencjometrem, wiem, że to mniej wygodne, ale zawsze tańsze niż bardzo drogi dżojstik.

A już tak na marginesie, nie widziałem nigdy aby potencjometr w drążku (obrót) zerował się sam tak jak osie x,y.

Edytowano przez Sabre
Link do komentarza
Share on other sites

Dołącz do dyskusji, napisz odpowiedź!

Jeśli masz już konto to zaloguj się teraz, aby opublikować wiadomość jako Ty. Możesz też napisać teraz i zarejestrować się później.
Uwaga: wgrywanie zdjęć i załączników dostępne jest po zalogowaniu!

Anonim
Dołącz do dyskusji! Kliknij i zacznij pisać...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym może działać lepiej. Więcej na ten temat znajdziesz w Polityce Prywatności.